Polski hit Netfliksa. Tak dobrego przeboju jeszcze nie mieliśmy
Śmiało można powiedzieć, że polska kinematografia stała się światową potęgą na Netfliksie. A spektakularny sukces erotycznej serii "365 dni" wcale nie okazał się szczytem marzeń. W tym tygodniu w ofercie platformy streamingowej pojawił się serial "Wielka Woda", który podbił nawet Amerykę.
W wywiadzie przeprowadzonym jeszcze przed premierą "Wielkiej Wody", Jan Holoubek, jeden z dwóch reżyserów serialu, powiedział: "Główne obawy reżysera związane są z tym, czy historia 'zażre', czy nie będzie nudna, zwłaszcza dla widzów zza granicy. My Polacy mamy własne spojrzenie na tę historię. Martwimy się, że źle wypadniemy, szczególnie wizualnie w oczach innych państw. Ale nie oszukujmy się, mówimy o czasach transformacji i wciąż był to świat pełen 'zapyziałości'. Tymczasem widzowie zagraniczni oczekują po prostu dobrej historii i wyrazistych bohaterów".
Uwagi reżysera były słuszne, ale obawy nieuzasadnione. "Wielka Woda" jest przebojem nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach. 6 października stała się na platformie streamingowej Netfliksa czwartym najpopularniejszym serialem na świecie. Wiele wskazuje na to, że w kolejnych dniach jeszcze poprawi swój wynik. Widzowie dopiero zaczynają oglądać polską produkcję (składającą się z sześciu odcinków), a recenzje serialu, które zaczynają pojawiać się w zagranicznych mediach, zachęcają do jego oglądania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joel Keller z "Decider" napisał: "Serial ma ciekawą fabułę, która opisuje decyzje i błędy, które popełniono w trakcie dramatycznych wydarzeń z 1997 r. Nie jest to jednak jedynie katastroficzna produkcja o wielkiej powodzi, która dotknęła mieszkańców Wrocławia. Wprowadzenie ciekawych fikcyjnych postaci sprawiło, że "Wielka Woda" nie jest jedynie suchą opowieścią o ludziach, którzy przeglądają mapy, mierzą prędkość przepływu wody i prowadzą bohaterską walkę z żywiołem. Fikcyjna struktura historii w gruncie rzeczy zwiększa szacunek do prawdziwych ludzi uczestniczących w tych wydarzeniach".
"Wielka Woda" w pierwszym dniu wyświetlania znalazła się w czołowej dziesiątce najpopularniejszych seriali w ponad 60 krajach. Jak na nieanglojęzyczną produkcję pozbawioną sensacyjnych wątków, wykorzystanych w takich serialach, jak koreański "Squid Game" czy hiszpański "Dom z papieru", jest to imponujące osiągnięcie.
Szczególną uwagę zwraca popularność "Wielkiej Wody" w krajach Ameryki Południowej. Serial wskoczył do czołowej trójki w Argentynie, Brazylii, Urugwaju, Wenezueli, a więc w państwach, gdzie liczba użytkowników Netfliksa jest bardzo duża. To zapowiada, że wynik oglądalności polskiej produkcji powinien być imponujący (szczegółowe wyniki platforma opublikuje w najbliższy wtorek, 11 października).
"Wielka Woda" znakomicie radzi sobie także w Stanach Zjednoczonych. Ten rynek jest oczywiście najważniejszy pod względem sumarycznych wyników oglądalności. W USA polski serial sklasyfikowany jest na czwartym miejscu. Zaskakuje na minus jedynie rezultat osiągnięty w Wielkiej Brytanii, gdzie mieszka dużo naszych rodaków (na razie dopiero 10. pozycja).
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad "Pierścieniami Władzy" i "Rodem Smoka", wspominamy seriale z lat 90. oraz śpiewamy hymn ku czci królowej. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.