Rosjanie bez litości. Tak wykorzystują wpadkę TVP Info
Kilka dni temu TVP Info poinformowała na pasku o "bohaterskiej obronie Rosji". To był prezent dla propagandy rosyjskiej, która szybko nagłaśnia takie głosy z Polski jako "autentyczne". Zmanipulowane wypowiedzi, zmyślone "newsy", ale też prawdziwe cytaty z polityków prawicy, jak Braun czy Ziobro - wszystko to służy propagandzie w rosyjskich mediach.
05.01.2023 | aktual.: 05.01.2023 16:37
Podczas serwisu informacyjnego TVP Info o północy 2 stycznia opublikowano pasek o treści "Bohaterska obrona Rosji". Tekst ten wyświetlono w czasie, gdy prowadząca mówiła o działaniach wojennych Rosjan w Ukrainie. "Presserwis" twierdzi, że redaktor odpowiedzialny za ten pasek został zawieszony w obowiązkach.
Ta wpadka TVP Info została szybko podchwycona przez propagandę rosyjską. Agencja RIA Novosti pochwaliła polską stację za "pisanie prawdy o Rosji".
"Polska zajmie zachodnią Ukrainę"
Rosjanie lubią pisać o Polsce. Głównie przez pryzmat wysokiej inflacji, która niezmiernie Rosjan cieszy. Chcą wykazać, że zachodnie sankcje wymierzone w Kreml uderzają także w Polskę boleśnie i dotkliwie. Rosjanie piszą też często o polskich żołnierzach czy wręcz oddziałach walczących w Ukrainie. Powtarzają wreszcie informacje o tym, że lada dzień Polska dokona rozbioru Ukrainy i wkroczy na jej zachodnie tereny, które rzekomo uważamy za swoje.
Typowe tytuły: "Polska ma apetyt na ukraińskie terytoria"; "W wojsku ukraińskim służy 10 tysięcy polskich najemników". To kłamstwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Poborowi uciekają masowo"
Ostatnio rosyjskie media (m.in. Sputnik Radio) podały kolejnego fake newsa: "Z powodu przymusowej mobilizacji z Polski uciekło ponad 70 tysięcy mężczyzn. Eksperci mówią, że to dopiero początek eksodusu z Polski. Do marca 2023 z kraju może uciec kilkaset tysięcy osób".
Rosyjskie kłamliwe tytuły brzmiały: "Rezerwiści zakłócają mobilizację w Polsce, ukrywając się za granicą" oraz "'Tchórzliwe szczury': polscy rezerwiści sabotują mobilizację, uciekając do Wielkiej Brytanii".
Polska walczy z LGBT
Ostatnio rosyjskie portale chętnie przywoływały też występ zespołu Black Eyed Peas. Tu akurat rosyjska propaganda idzie ręka w rękę z polską, bowiem rosyjski rząd, tak jak polscy konserwatyści i polski Kościół, uważają środowiska LGBT za "tęczową zarazę" i obcą kulturowo zgniliznę z Zachodu. Dlatego rosyjskie media pisały, że to "propaganda LGBT doprowadziła do sporu w rządzącej w Polsce koalicji. Poszło o występ zespołu Black Eyed Peas w Zakopanem. Zbigniew Ziobro powiedział, że tęcza nie jest symbolem miłości i tolerancji, ale prześladowania."
"Ukraińcy umierają za prawo do bycia homoseksualistami"
Rosyjska propaganda wykorzystała także cytat z polityka PO Michała Kamińskiego. W jednym z wywiadów powiedział on, że Ukraińcy walczą o wolność do bycia, kim chcą. - Ukraińcy dzisiaj umierają za prawo bycia homoseksualistą, za prawo bycia lewakiem, prawakiem, katolikiem, prawosławnym bądź ateistą - powiedział Kamiński. Rosyjska propaganda wykorzystała tylko mały fragment tej wypowiedzi, nagłaśniając, że według polskiego polityka "Ukraińcy walczą o prawo do bycia homoseksualistami".
Skabiejewa pokazuje Brauna
Niedawno znana propagandystka Olga Skabiejewa wykorzystała nagraną w Polsce wypowiedź posła Konfederacji Grzegorza Brauna. W czasie wiecu w Warszawie wzywał on do powstrzymania rzekomej "ukrainizacji Polski". Jako przykład dał wiszącą w miejscu publicznym flagę Ukrainy obok flagi Polski. Skabiejewa - cytując Brauna - chciała udowodnić widzom głównego kanału Rossija 1, że Polakom nie podoba się obecność Ukraińców w Polsce, a polski rząd dba tylko o Ukraińców, zapominając o Polakach. Autentyczną wypowiedź Brauna szybko podchwyciły też inne rosyjskie media.
"Powszechny sprzeciw Polaków"
Propaganda rosyjska sięga chętnie po wpisy anonimowych polskich internautów, którzy wyrażają swoją dezaprobatę dla proukraińskiej polityki polskiej. Kiedy polskie władze zapewniają o wsparciu dla Ukrainy, na forach często pojawiają się tzw. ruskie trolle, krytykując nasze zaangażowanie po stronie Ukrainy. Wtedy RIA Novosti cytuje te wpisy, pisząc o rzekomej "wściekłości Polaków". Rosyjska propaganda pisze też "powszechnym sprzeciwie Polaków" wobec działań proukraińskich.
Ta praktyka ma miejsce od lat. Jak pisze Anna Mierzyńska z Oko.Press, na podstawie anonimowych komentarzy polskich internautów powstają od dawna teksty mające świadczyć o poparciu Polaków dla Kremla. W ten sposób rosyjscy czytelnicy regularnie dostają "informację" o tym, co myślą Polacy o ważnych dla nich sprawach.
Fake newsy z Rosji (ale także z Polski) stara się prostować portal Konkret24. Redakcja dociera do fałszywych źródeł, a następnie, krok po kroku, na zasadzie dziennikarskiego śledztwa, udowadnia, że dany "news" jest fałszywy.
Dr Michał Marek z wydziału nauk politycznych z UJ w Krakowie zwraca uwagę, że działania propagandy rosyjskiej wymierzone przeciw Ukrainie i Polsce są skoordynowane. Z jednej strony dezinformacją zajmują się prokremlowskie media i rosyjskie kanały na Telegramie, ale z drugiej uaktywniają się od razu kanały polskojęzyczne w mediach społecznościowych czy na portalach.
Jak zauważa dr Michał Marek, Rosja stara się przedstawić fałszywy obraz Polski jako "marionetki USA", gdzie jednak "świadomy naród" popiera rzekomo działania Moskwy.
Sebastian Łupak, dziennikarz Wirtualnej Polski