Polsat cenzuruje kabarety? Najpierw usuwał pojedyncze skecze, teraz "wyczyścił" cały kabaretowy kanał
Stacja Polsat, która ma w swojej ramówce wiele programów kabaretowych, usunęła ze swoich zasobów internetowych duży zestaw skeczy. Chodzi o materiały publikowane przez kilka ostatnich miesięcy. "To cenzura" - mówią poszkodowani artyści.
11.10.2023 13:07
- Zniknęły wszystkie materiały od maja, pół roku, wyczyścili wszystko - podaje Wirtualnej Polsce osoba z kręgu polskiej sceny kabaretowej, która prosiła o anonimowość. Chodzi o skecze kilku liczących się polskich grup kabaretowych, m.in.: Kabaretu Młodych Panów, Kabaretu Moralnego Niepokoju czy Kabaretu Skeczów Męczących.
- To tak, jakbym się rozstał z żoną i wykasował zdjęcia od maja i udawał, że z nią w ogóle nie byłem i nic mnie z nią nie łączyło - komentuje Robert Korólczyk. - Sygnał jest jasny: do wyborów ma być cicho. A to nic innego jak swego rodzaju cenzura prewencyjna. Nie ukrywam, że to odbiera nam chęć do pracy.
Kradli, ale się nie dzielili
O ostatnich i wypadkach, i wpadkach Polsatu z kabaretem Robert Korólczyk z grupy Kabaret Młodych Panów opowiedział Wirtualnej Polsce bardzo szczegółowo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Chodziło o program "Kabaret na żywo", który emitowany był w ostatnią niedzielę - relacjonuje artysta. - Nagraliśmy wtedy trzy skecze. Jeden opowiada o rolnikach, którzy przychodzą na komisariat uwolnić złodziei. Tłumaczą, że to "dobrzy złodzieje", bo kradną, ale dzielą się z innymi, w przeciwieństwie do tych, którzy przez osiem lat nakradli i się nie podzielili. Drugi to historia o politykach, którzy wymyślili przekop do Budapesztu, ale zatrzymali się na granicy słowackiej. Trzeci natomiast dział się w starożytnym Rzymie, a poszczególne postacie wzorowane były na dzisiejszych polskich politykach.
Wszystkie skecze zostały bardzo dobrze przyjęte przez publiczność w studiu. Członkowie grupy, jak opowiada Korólczyk, byli zadowoleni i mieli poczucie, że świetnie poszło. Niestety, ich entuzjazm został szybko ostudzony przez telefon z Polsatu.
- Dostaliśmy wiadomość, że skecz o złodziejach nie zostanie opublikowany - opowiada artysta. - Owszem, osoba, która nas o tym informowała, przepraszała, była miła. Tłumaczyła, że chodzi o to, żeby w stacji nie było tylko "bicia w PiS", żeby krytyka w programach kabaretowych nie była jednostronna. Warto przy tym dodać, że skecze, które przygotowywaliśmy w ostatnich tygodniach, dotyczyły także innych partii. Każdej się oberwało. To była spokojna rozmowa, ale mocny niesmak jednak pozostał.
Czyszczenie kanału
Okazało się, że to nie koniec działań Polsatu mających na celu unikanie "jednostronności". Stacja zdecydowała się na opcję atomową - z jej internetowego kanału, na którym pojawiały się materiały przygotowywane przez współpracujące z nią grupy kabaretowe... zniknęły wszystkie skecze opublikowane tam od maja tego roku.
- Zniknęło wszystko, kanał został całkowicie wyczyszczony - informuje Wirtualną Polskę osoba z kręgu polskiego kabaretu, która prosiła o zachowanie anonimowości. - To dla środowiska mocny cios, internet jest dla kabaretu bardzo ważny, ważniejszy nawet niż pokazywanie się na antenie telewizyjnej. Bardzo wiele wskazuje na to, że osoby, które oglądają kabarety w internecie, są bardziej skłonne do kupowania biletów i oglądania poszczególnych grup na żywo. Decyzja Polsatu sprawia, że znacznie mniej materiałów trafi do takich ludzi.
- To jest dla nas trudna sytuacja - podsumowuje Korólczyk. - Mamy wrażenie, że jesteśmy na fali, dostajemy mnóstwo sygnałów od publiczności, że nasze skecze się podobają, a jednocześnie Polsat je wycina. Od jakiegoś czasu tworząc nowy skecz, zaczynamy się za każdym razem zastanawiać, czy "przejdzie" w Polsacie. To nic innego, jak autocenzura. Nie spodziewaliśmy się, że będziemy musieli ją stosować, współpracując z prywatną stacją, będącą częścią wolnych mediów.
O sprawę zapytaliśmy rzecznika Polsatu, Tomasza Matwiejczuka, prosząc o wyjaśnienia i komentarz.
- Nasza decyzja jest związana z tym, że nie chcemy, żeby nasze programy były wykorzystywane przez jakikolwiek podmiot sporu politycznego w toczącej się obecnie kampanii wyborczej - wyjaśnia. - Nasze programy były, a nie powinny być, wykorzystywane w trwającej kampanii.
Nie doczekaliśmy się odpowiedzi na pytanie, czy skecze wrócą do internetu i czy po wyborach znów będzie można je zobaczyć.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" sprawdzamy, jak bardzo Netflix zmasakrował "Znachora", radzimy, dlaczego niektórych seriali lepiej nie oglądać w Pendolino oraz żegnamy się z "Sex Education", bo chyba najwyższy już czas, nie? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.