Policjant użył gazu na przeciwnikach rządu. TVP: "To wina Tuska"
Nie milkną echa po wizycie Jarosława Kaczyńskiego w Inowrocławiu, gdzie grupa przeciwników rządu została potraktowana gazem pieprzowym przez policjanta na służbie. Politycy PO biją na alarm, że funkcjonariusz przekroczył uprawnienia. Tymczasem z "Wiadomości" i TVP Info można wywnioskować, że to Donald Tusk jest pośrednio odpowiedzialny za taką a nie inną interwencję.
W mediach społecznościowych krążą różne nagrania, dokumentujące zajście z policją w Inowrocławiu. TVN24 pokazał tylko krótki fragment, na którym policjant odpycha mężczyznę, po czym atakuje gazem pieprzowym grupę demonstrantów. Na innych filmikach, które można znaleźć w internecie, widać jednak, że zaatakowani mężczyźni wcześniej przez dłuższy czas wulgarnie zwracali się do policjanta i ignorowali polecenia.
To prawdopodobnie do nich nawiązały "Wiadomości" TVP, gdzie o incydencie w Inowrocławiu dziennikarz głównego wydania opowiadał: - Zgodnie z ustawą o środkach przymusu bezpośredniego funkcjonariusz użył w stosunku do agresora gazu pieprzowego.
- To nie jest jakaś przesadna represja. No zachowajmy umiar. Raczej trzeba pytać o to, kto pozwala na to, by w Polsce działały de facto bojówki polityczne - również w w "Wiadomościach" komentował Jacek Karnowski, redaktor naczelny "Sieci".
Z kontekstu jego wypowiedzi nie trudno wywnioskować, że to Donald Tusk "pozwala na działanie bojówek politycznych" i nakręcanie "spirali nienawiści".
Obarczanie winą Tuska nie powinno dziwić stałych widzów "Wiadomości". Tymczasem ciekawą interpretację tego samego wydarzenia zaprezentowała na swojej stronie internetowej TVP Info.
W artykule pt. "Wyzywali funkcjonariuszy, użyto gazu. Mamy stanowisko policji [WIDEO]" TVP Info zamieściło dłuższe nagranie z mnóstwem wulgaryzmów wymierzonych w stronę policjantów. Ale dziennikarze Telewizji Polskiej poszli o krok dalej i dokleili na końcu filmiku wypowiedź Donalda Tuska z 2014 r.
Ówczesny premier mówił wtedy do zgromadzonych na Placu Piłsudskiego policjantów: "Każdy, kto podnosi rękę na polskiego policjanta, de facto podnosi rękę na państwo polskie. Każdy, kto obraża policjantkę czy policjanta na służbie, obraża majestat Rzeczpospolitej". Czyli prostą manipulacją dano zasugerowano, że Donald Tusk legitymizuje użycie gazu w stosunku do demonstrantów.