Pol'and'Rock. Borys Szyc opowiedział wzruszającą historię. "Poryczałem się"

Borys Szyc był gościem festiwalu Pol'and'Rock. Podczas spotkania z publicznością podzielił się historią, która niedawno mu się przydarzyła. - Siedziało tam 10 facetów. Każdy sobie przekazał ten telefon i mi podziękował - mówił.

Borys Szyc na Pol'and'Rock Festival
Borys Szyc na Pol'and'Rock Festival
Źródło zdjęć: © YouTube
oprac. KBS

05.08.2023 11:57

Ostatniego dnia 29. edycji festiwalu Pol'and'Rock gościem Akademii Sztuk Przepięknych był Borys Szyc. Do namiotu, w którym odbywało się spotkanie z aktorem, mimo wczesnej godziny, ściągnęły tłumy ludzi.

Jednym z głównych tematów poruszanych podczas spotkania był alkoholizm. Borys Szyc często opowiada w wywiadach o swoim nałogu, z którym udało mu się zerwać 8 lat temu. Tym razem podzielił się radą do wszystkich, którzy zmagają się z podobnym problemem.

- Tylko ty możesz podjąć tę decyzję, że jest koniec. I nie należy robić tego dla kogoś, dla dzieci, żony, babci. Wtedy nie będziesz miał poczucia, że ktoś cię do czegoś zmusza. Nie chcę być ekspertem od trzeźwienia, bo mamy za dużo ekspertów od wszystkiego, ja tylko się dzielę swoim doświadczeniem. Dopóki sam nie podjąłem tej decyzji, to nikt nie był w stanie mnie do tego przekonać - po tych słowach publiczność nagrodziła Szyca brawami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zapytany o to, czy warto mówić głośno o uzależnieniach, aktor podzielił się wzruszającą historią. - Ostatnio zadzwonił do mnie kumpel aktor, który właśnie kończył grupę w tej klinice, co ja, gdzie przez 8 miesięcy dochodzisz do trzeźwości. Tam zaczynasz w ogóle rozumieć, kim jesteś, co straciłeś, a co możesz zyskać, po co piłeś, w jakim momencie życia jesteś, co robić dalej jak nie pijesz, bo jest kolejne pytanie, jak sobie poradzić z innymi rzeczami - zaczął Szyc.

- Gdy ten kumpel do mnie zadzwonił, to właśnie zakończyli tę ośmiomiesięczną grupę. Siedziało tam 10 facetów. Każdy sobie przekazał ten telefon i mi podziękował, bo się okazało, że każdy z nich był tam z mojego powodu. To znaczy jakoś spowodowałem, że się tam znaleźli, przeczytali jakiś wywiad ze mną, przesłuchali jakąś rozmowę. Ja się poryczałem po prostu, tak wzruszające to było dla mnie, że 10 facetów zdecydowało się nie zabijać już, tylko żyć […]. Na koniec chyba przecież o to nam chodzi, żeby mieć dobre, fajne życie […]. Chodzi o to, by więcej nie zawodzić, żeby móc sobie spojrzeć w twarz, nie mieć poczucia winy - powiedział, po czym dodał: - O to mi właśnie chodziło. Żeby nie zawodzić nikogo więcej.

Źródło artykułu:WP Teleshow
borys szycpol'and'rockwoodstock
Zobacz także
Komentarze (11)