Pokazali, w jaki sposób Donald Trump opuści Biały Dom. Wideo hitem internetu
Czy Donald Trump opuści spokojnie Biały Dom? Zdania na ten temat są podzielone. Swoją wersję pokazali komicy z popularnego amerykańskiego show. I jak zwykle byli dla niego bezlitośni.
08.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 07:37
Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że Joe Biden pokonał ubiegającego się o reelekcję Donalda Trumpa i zostanie 46. prezydentem USA. Według sondaży Biden zdobył 290 głosów elektorskich. To o 20 więcej niż wymagana ilość potrzebna do przekroczenia progu Białego Domu. Proste? Nie dla wszystkich.
Donald Trump, który ma tych głosów "tylko" 214, nie przyjmuje przegranej do wiadomości. Miliarder od 3 listopada forsuje narrację, że wybory zostały "sfałszowane", a głosy "skradzione". Odgraża się też, że użyje wszystkich środków, aby obnażyć "szwindel".
Joe Biden prezydentem. Zobacz nagranie z amerykańskich ulic
Nic dziwnego, że wszyscy spekulują, jak będzie wyglądała jego wyprowadzka z Białego Domu. Bo w przypadku Trumpa wszystko jest możliwe. Głos w sprawie zabrali komicy z programu "Saturday Night Live" i przedstawili swoją wersję wydarzeń.
W ostatnim odcinku kultowego show, który od początku kadencji nabija się z Trumpa, Dave Chappelle i Ego Nwodim wcielili się w dziennikarzy serwisu informacyjnego przerwanego przez pilny news.
Okazuje się, że autostradą mknie biały Ford Bronco prowadzony przez syna Trumpa, który znajduje się na tylnym siedzeniu (i prosi o hamburgera). Samochód ściga policja, a całą akcję rejestruje kamera z helikoptera.
W studiu zostaje odtworzona rozmowa między Donem Jr, a operatorem numeru alarmowego. Syn prezydenta informuje, że jedzie z Trumpem, wszyscy są cali, ale policja musi przestać ich ścigać. W innym wypadku "tata oficjalnie rozpocznie kampanię prezydencką na 2024 r.".
- Mój ojciec ma gotowy tweet z ogłoszeniem, musi tylko nacisnąć przycisk - informuje syn Trumpa głosem komika Mikeya Daya.
DC Morning - SNL
Cała sytuacja jest oczywiście zabawną aluzją do wydarzeń z 1994 r. i pościgu za O.J. Simpsonem.
Aktor i futbolista był wtedy głównym podejrzanym o morderstwo swojej żony. O.J. Simpson zwlekał ze stawieniem się na policji. Nie zjawił się na wyznaczonym przesłuchaniu i wysłał list, w którym sugerował, że zamierza popełnić samobójstwo.
To wtedy doszło do jednego z najsłynniejszych pościgów w historii USA. Kiedy wreszcie Simpson zdecydował się oddać w ręce policji, w jego samochodzie znaleziono paszport, kilka tysięcy dolarów, a także... sztuczną brodę. Za kierownicą siedział jego przyjaciel, któremu sportowiec miał grozić bronią.
W skeczu SNL, który na YouTubie w ciągu kilkunastu godzin obejrzano ponad 1,1 mln razy, wykorzystano właśnie nagranie z 1994 r. Jego fragmenty możecie obejrzeć je poniżej: