Podwójny atak "Strażników"
"Strażnicy"
Scenariusz: Alan Moore
Rysunki: Dave Gibbons
Tłumacz: Jacek Drewnowski
EAN: 9788323761716
komiks amerykański
cena: 119,99 PLN
416 stron,
oprawa twarda 170x260
dla dorosłych
KTO PILNUJE PILNUJĄCYCH?
,,Strażnicy" to jedno z najwybitniejszych dzieł w historii komiksu. Jako jedyny komiks wymieniane przez "Time" na liście stu najważniejszych powieści w historii, dzieło scenarzysty Alana Moore'a i rysownika Dave'a Gibbonsa odmieniło w latach osiemdziesiątych kulturę popularną i do dziś poraża celnością spostrzeżeń.
Cała rzecz w klasycznym powiedzeniu ,,Who watches the watchmen?", czy raczej w oryginale ,,Quis custodiet ipsos custodies?" pochodzącym z czasów starożytnego Rzymu. Kto pilnuje tych, którzy pilnują? W wersji Moore'a odpowiedź na to pytanie stała się dojrzałą i mroczną ripostą na raczej naiwne superbohaterskie ,,Wielka moc oznacza wielką odpowiedzialność". Bo przecież naprawdę nikt ich nie pilnuje. A to oznacza, że mogą sobie pozwolić na wiele, może nawet na wszystko.
Przez ostatnie dekady nie raz mieliśmy do czynienia z takimi fabułami w dziesiątkach komiksów. Ale zaczęło się właśnie od ,,Strażników". Mało kto potrafił później pokazać deprawację herosów, ich skorumpowanie przez władzę w sposób równie wyrazisty, ikoniczny i dobitny jak Moore i Gibbons. To właśnie dzięki ,,Strażnikom" komiks o zamaskowanych bohaterach dojrzał i stał się równocześnie świetną rozrywką i poważnym głosem w dyskusji o ludzkiej kondycji.
,,Strażnicy" to komiks rozgrywający się w alternatywnej wersji świata (a zwłaszcza USA) lat osiemdziesiątych. Większość wydarzeń potoczyła się tak jak w naszej historii, ale nie wszystkie. Zmiany były efektem pojawienia się w latach czterdziestych mody na zamaskowaną walkę ze zbrodnią. Drugie pokolenie takich bohaterów pojawiło się w latach sześćdziesiątych i dzięki nim USA wygrało np. wojnę w Wietnamie.
Mimo, iż fabuła ,,Strażników" dzieje się w latach osiemdziesiątych, ten komiks w dużej mierze opiera się na świetnie wprowadzanych przez Alana Moore'a retrospekcjach. Z nich dowiadujemy się wiele o tym, jak wyglądała ta wersja historii XX wieku i Stanów Zjednoczonych Ameryki, jak potoczyły się losy pierwszego pokolenia bohaterów i co doprowadziło do zdelegalizowania ich działań. Moore sam umiejętnie wypełnia wiele białych plam w swej opowieści i tworzy zadziwiająco spójny świat, któremu trudno zarzucić jakiekolwiek luki czy niekonsekwencje.
W zalewie setek, tysięcy komiksów, które nadeszły po ,,Strażnikach" ta opowieść zawsze będzie się wyróżniać swoją jakością, wyrazistością przekazu, bezkompromisowością i paradoksalnie - oderwaniem od popularnych komiksowych uniwersów. Nie jest to bowiem historia rozgrywająca się w świecie Batmana, czy Spider-Mana. Nie ma potrzeby, ani nawet (do niedawna) możliwości przeczytać innych komiksów o tych postaciach. One powstały specjalnie na potrzeby tej właśnie historii, są świetnie dla niej właśnie skonstruowane i tu (część z nich) dokonuje żywota.
Moore - jako jeden z niewielu na świecie twórców kultury - dokładnie wie, co chce osiągnąć i robi to przy pomocy idealnie dobranego medium. Stąd też wzięło się jego niezadowolenie przy ekranizacji ,,Strażników". Podobnie zresztą, jak przy innych filmach opartych na jego komiksach. Moore uważa i często podkreśla, że dlatego stworzył to jako zamknięte dzieło w postaci komiksu, bo tak jest idealnie. Każda adaptacja jest psuciem oryginału. Czy faktycznie jest tak z kinowymi ,,Strażnikami"? Film z 2009 r. w reż. Zacka Snydera to przede wszystkim hołd dla oryginalnego komiksu (podobnie jak przy poprzednim filmie tego reżysera - ,,300" na podstawie komiksu Franka Millera). Snyder wiernie przeniósł nieomal całą fabułę i wiele z oryginalnych rozwiązań plastycznych ,,Strażników".
Alan Moore z pewnością ma rację, że Hollywood popsuło, czy przerażająco uprościło jego komiksowe dzieła, jeśli mowa o takich filmach jak ,,Liga Niezwykłych Dżentelmenów", ,,Prosto z piekła" czy ,,V jak Vendetta". Ale w wypadku ,,Strażników" to naprawdę wierna duchowi oryginału ekranizacja i to z kilkoma zapadającymi w pamięć kreacjami aktorskimi. Przykłady to: Jackie Earle Haley (Rorschach), Jeffrey Dean Morgan (Komediant), czy Malin Akerman (Jedwabna Zjawa II).
"Strażnicy. Początek. Gwardziści. Jedwabna Zjawa", tom 1
Scenariusz: Darwyn Cooke, Amanda Conner
Rysunki: Darwyn Cooke, Amanda Conner
Tłumacz: Jacek Drewnowski
EAN: 9788323761723
komiks amerykański
cena: 89,99 PLN
288 stron,
oprawa twarda 170x260
dla dorosłych
Pierwszy z czterech albumów nowego cyklu "Strażnicy. Początek", to publikacja wydawnictwa DC, która wzbudziła niemałe kontrowersje. Każdy z tomów poświęcony jest wydarzeniom poprzedzającym historię znaną ze Strażników Alana Moore'a i Dave'a Gibbonsa.
Przez ponad 25 lat od powstania tej niezwykłej powieści graficznej losy jej bohaterów były omawiane w niezliczonych recenzjach i doczekały się wersji filmowej ("Watchmen. Strażnicy", reż. Zack Snyder, 2009). W 2012 roku DC Comics rozpoczęło zeszytową serię prequeli, do której zaprosiło najsłynniejszych dziś twórców komiksowych, by stworzyli dodatkowe opowieści rozgrywające się w świecie wymyślonym przez Alana Moore'a, tym samym najwięksi twórcy komiksowi podjęli tę próbę przybliżenia fanom świata Strażników. Ponieważ ciężko byłoby dopisać ciąg dalszy (by dowiedzieć się dlaczego, należy przeczytać komiks), nowe fabuły dzieją się przed oryginalnymi ,,Strażnikami", sięgając w czasy i miejsca o których Moore nie opowiedział wszystkiego. Dzięki temu dowiemy się więcej o pierwszym Nocnym Puchaczu, o związkach Komedianta z rodziną Kennedych, czy o Rorschachu patrolującym Nowy Jork w latach siedemdziesiątych. Komiksy te stworzyli m.in. Darwyn Cooke, Brian Azarello, J. Michael Straczynski, J.G. Jones, Jae Lee, Andy i
Joe Kubert.
Dzięki pomysłowi na ,,Strażnicy. Początek" opowieść Moore'a zatoczyła pełne koło od komiksu o superbohaterach przez wybitne wydarzenie kulturalne i artystyczne, dzieło kultowe w wielu kręgach, ekranizację (i grę komputerową, która jej towarzyszyła) ponownie do komiksu o superbohaterach. Bo przecież jedną z najważniejszych cech komiksu jest szeroko pojęty ,,ciąg dalszy". Dziwne byłoby więc, by jeden z najważniejszych komiksów wszech czasów nie doczekał się takiego ciągu dalszego. Zwłaszcza w czasach, gdy większość kultury oparta jest na rozmaitych kontynuacjach (w kinie, telewizji, literaturze).
A Alan Moore oczywiście i tym razem protestuje i twierdzi, że dopisywanie do jego fabuły czegokolwiek i używanie stworzonych przez niego postaci to profanacja i działania niegodne. Tyle, że tym razem ciężko jest uznać jego argumenty. Nawet pomijając wyżej wymienione oczywistości o kontynuacji jako kole zamachowym komiksowego medium, ciężko jest narzekanie na dopisywanie nowych przygód postaciom z kultowych dzieł sprzed lat potraktować poważnie. Dlaczego? Bo wypowiada je autor (świetnej skądinąd) serii ,,Liga Niezwykłych Dżentelmenów", gdzie ten sam Alan Moore świetnie się (i nas) bawi tworząc nowe wspólne przygody dr Jekylla, kapitana Nemo, Niewidzialnego Człowieka, Alana Quatermaina, Miny (z ,,Drakuli") i wielu innych. Ale to już zupełnie inna opowieść.
W pierwszym albumie cyklu poznajemy historie Gwardzistów oraz Jedwabnej Zjawy.
Członkowie Gwardzistów, poprzedników Strażników, byli pierwszymi superbohaterami, którzy połączyli swe siły, by walczyć z przestępczością. W skład grupy wchodzili: Nocny Puchacz, Sylwetka, Jedwabna Zjawa, Zakapturzony Sędzia, Komediant, Dolarówka, Człowiek Ćma i Kapitan Metropolis. Darwyn Cooke opowiada o początkach drużyny, przyjaźniach, konfliktach, tajemnicach i wreszcie o dramatycznym rozpadzie grupy.
Druga część albumu zawiera historię Laurel Jane Jupiter, córki Sally Jupiter z Gwardzistów. Nastolatka od dzieciństwa była przygotowywana, by przejąć po matce misję Jedwabnej Zjawy. Jednak przytłoczona nadmiarem obowiązków dziewczyna uciekła z domu wraz ze swoim chłopakiem, by znaleźć własną drogę.