Piotr Świąc zginął w wypadku. Dzień wcześniej kupił nowy samochód

Piotr Świąc zginął w wypadku
Piotr Świąc zginął w wypadku
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons
Magdalena Sawicka

08.03.2021 08:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dziennikarz TVP3 Gdańsk jeszcze w piątek prowadził wydanie "Panoramy". Kilka godzin później już nie żył. Piotr Świąc zginął w wypadku w piątek 5 marca. Samochód, którym jechał, kupił dzień wcześniej.

Piotr Świąc zginął w wypadku samochodowym późnym wieczorem w piątek 5 marca w okolicach Borcza. Dziennikarz Telewizji Polskiej miał 54 lata. O śmierci prezentera "Panoramy" poinformowała redakcja TVP3 Gdańsk.

"Z ogromnym smutkiem informujemy, że piątkowe wydanie 'Panoramy' było ostatnim, które poprowadził dla Państwa nasz redakcyjny kolega Piotr Świąc. Krótko po godzinie 22:20 na drodze krajowej numer 20 w miejscowości Borcz doszło do tragicznego w skutkach zderzenia dwóch pojazdów. Obaj kierowcy zginęli na miejscu" - napisano na profilu stacji.

Spokojny i wyważony kierowca

Dziennikarz TVP3 Gdańsk dzień przed wypadkiem odebrał nowy samochód. W piątek po raz pierwszy przyjechał nim do pracy. - Bardzo się z niego cieszył, pokazywał nam wszystkim, opowiadał, jaki jest dobrze wyposażony i bezpieczny, biła od niego taka radość - powiedziała w rozmowie z "Faktem" koleżanka z pracy Piotra Świąca. Znajomi prezentera są zgodni co do tego, że był bardzo dobrym i ostrożnym kierowcą.

- Otrzymałem w nocy wiadomość, że Piotr Świąc nie żyje. A chwilę wcześniej widziałem, jak prowadził lokalną "Panoramę". Dla nas wszystkich to szok, że Piotr zginął w wypadku. Przecież on nie był jakimś szaleńcem na drogach, nie należał do szpanerów, którzy szybko jeżdżą. On był bardzo wyważony. Dziwna historia, ale to samo życie – wyznał "Faktowi" dziennikarz TVP Info Sławomir Siezieniewski, który znał Piotra Świąca 30 lat.

Ostatnia "Panorama" i podróż na Kaszuby

W piątek 5 marca po nagraniu "Panoramy" Piotr Świąc wsiadł za kierownicę swojego nowego golfa i ruszył na Kaszuby, gdzie jego rodzice mieli domek.

Był 20 kilometrów od Gdańska, gdy w okolicy Borcza na prostym odcinku drogi, w prowadzone przez niego auto uderzył inny samochód. Renault megan wbił się w golfa czołowo. Za kierownicą tego samochodu siedział 23-latek. Policja nie ustaliła jeszcze, dlaczego zjechał ze swojego pasa jezdni.

Źródło artykułu:WP Teleshow