RozrywkaPiotr Stramowski i "Kobieta Muffin". "SNL Polska" przebił film Vegi

Piotr Stramowski i "Kobieta Muffin". "SNL Polska" przebił film Vegi

Rodzima wersja "Saturday Night Live" się rozkręca. Odcinek z Piotrem Stramowskim to jazda na ostro.

Piotr Stramowski i "Kobieta Muffin". "SNL Polska" przebił film Vegi
Źródło zdjęć: © kadr z programu
Urszula Korąkiewicz

17.02.2018 | aktual.: 18.02.2018 20:16

Trzeba przyznać, że to był naprawdę udany odcinek "SNL Polska". Piotr Stramowski nie tyle sprawdził się w roli gospodarza, gdy w monologu otwierającym zgrywał twardziela, co we wszystkich skeczach. Był zabawny i grając hipstera wegetarianina, i informatyka marzącego o wysłaniu samochodu w kosmos, i już jako Piotr Stramowski, śpiewając o związku z Kasią Warnke.

Obraz
© kadr z programu

Najlepiej wypadł jednak… skecz o "Kobietach mafii". Fakt, żart może nie wymagał zbytniej kreatywności i był reklamą filmu, ale naprawdę się udał. Trudno zdecydować, kto rozbroił bardziej, Stramowski jako kostiumolog, czy przez pomyłkę stworzona przez niego "kobieta muffin", jak się okazało, tak słodka, jak mordercza. Nie zabrakło nawet Patryka Vegi, który z zachwytem zapowiedział kolejny film "Kobieta Muffin. Ostatnia Babeczka". Kto wie, być może prześmiewcza wersja zrobi jeszcze większą karierę niż oryginał.

Obraz
© kadr z programu

Wyjątkowo ciętym dowcipem był naszpikowany zestaw wiadomości z tygodnia, czyli "Weekend Update" Nie zabrakło żartów z igrzysk olimpijskich czy odznaczenia Julii Przyłębskiej, ale widzów rozbawił najbardziej prześmiewczy komentarz do zatrzymania Władysława Frasyniuka. – Wiesz, że to będą dobre Walentynki, jeśli facet z tyłu zapina cię w kajdanki, a twoja żona to kręci – wyrecytował bez zająknięcia prezenter.

Obraz
© kadr z programu

To jeszcze nie wszystko. "SNL" wyjątkowo trafnie podsumował głośne okładki "Vouge’a" i "Wysokich Obcasów", które pod względem estetycznym skomentował "typowy Seba z zamiłowaniem do sztuki", wytykając błędy w kompozycji czy mówiąc o najnowszych trendach w fotografii.

Obraz
© kadr z programu

Mocnymi punktami odcinka były nie tylko żarty. Dwa urokliwe występy dała Julia Pietrucha, przenosząc wszystkich klimatem w zwariowane czasy dzieci kwiatów. To jednak nie był jej jedyny popis. Dobrze sprawdziła się w roli obrończyni ukochanego Piotra, którego w barze atakowała kobieta w ciąży. Trzeba wspomnieć, że sama spodziewa się dziecka, więc wchodząc z impetem na scenę, ku uciesze widzów zafundowała ustawkę odcinka. "SNL Polska", takich odcinków chcemy więcej!

Komentarze (28)