Pijany policjant w "Świat się kręci"?
Ostatnie wydanie programu "Świat się kręci" poświęcone zostało bezpieczeństwu na drodze i problemowi pijanych kierowców. Ekspertem, który opowiadał o zagrożeniach, jakie powodują i stwarzają nietrzeźwi kierujący, był Marek Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Aby uzmysłowić widzom, w jaki sposób działają alkomaty, funkcjonariusz postanowił przeprowadzić takowe badanie na sobie.
- Jeżeli zaświeci się kontrolka koloru zielonego, jestem trzeźwy - podkreślił.
Po tych słowach policjant zaczerpnął powietrza, a po chwili dmuchnął w ustnik. Jakież było jego zdziwienie, gdy na urządzeniu zapaliła się... czerwona lampka. Wynik badania nie umknął uwadze pozostałych gości w studiu, którzy od razu zasugerowali, że Konkolewski znajduje się pod wpływem alkoholu. Choć zmieszany i zestresowany funkcjonariusz zapewnił, że "na pewno jest trzeźwy, bo sprawdzał", w internecie rozpętała się burza. Widzowie zarzucili mężczyźnie, że pojawił się w studiu w stanie wskazującym na wcześniejsze spożycie alkoholu. Czy ich oskarżenia są słuszne?
W krótkim fragmencie programu, który krąży po sieci, nie pokazano, że po chwili zaświeciła się zielona kontrolka. Czerwona lampka sygnalizowała jedynie, że alkomat jest w trybie oczekiwania na odpowiedni wynik. Niektórzy zwracają również uwagę na fakt, że Konkolewski powinien dłużej dmuchać w ustnik, aby badanie było wiarygodne. Wszystko więc wskazuje na to, że sprawcą całego wydarzenia był stres, który towarzyszył wizycie policjanta w studiu "Świat się kręci".