Piers Morgan zabrał głos po odejściu z programu. Podtrzymał słowa o Meghan
Po aferze związanej ze słowami na temat Meghan Piers Morgan odszedł z programu "Good Morning Britain" w stacji ITV. Dziennikarz po raz pierwszy wypowiedział się publicznie od czasu podjęcia swojej decyzji. Nie zmienił swojego stanowiska.
10.03.2021 15:14
Piers Morgan znany był do dawna z tego, że nie przepada za Meghan i Harrym. Jego niechęć do Susseksów, a zwłaszcza księżnej, jest tak ogromna, że nie potrafił powstrzymać emocji nawet w trakcie emitowanych na żywo, poniedziałkowych i wtorkowych wydań programu "Good Morning Britain". Dziennikarz stwierdził, że nie wierzy zarówno w to, że miała myśli samobójcze, jak i rasistowskie zachowania pewnych członków rodziny królewskiej. Jej słowa, które wygłosiła w rozmowie z Oprą Winfrey, uznał za godny pogardy atak na royalsów.
W tym samym dniu (9 marca), w którym Morgan wyszedł ze studia po kłótni z Alexem Beresfordem, stacja ITV wydała krótkie oświadczenie potwierdzające jego odejście. Dość powiedzieć, że zerwanie współpracy było na rękę obu podmiotom. Morganem szybko zainteresował się Ofcom, brytyjski organ państwowy kontrolujący i nadzorujący rynek mediów i telekomunikacji. Organizacja otrzymała ponad 41 000 skarg na prezentera po tym, jak wygłosił swoje uwagi na temat wywiadu książęcej pary. Rozpoczęto nawet dochodzenie.
Chwilę po swoim odejściu Morgan postanowił zabrać głos na temat całej sprawy. W środę rano opublikował na Instagramie post, w którym przyznał, że pozostaje nieugięty wobec Meghan. "W poniedziałek powiedziałem, że nie wierzę w to, co mówiła Meghan Markle w wywiadzie z Oprą. Miałem czas na zastanowienie się nad tą opinią, ale podtrzymuję swoje zdanie. Jeśli wierzyliście, to w porządku. Wolność słowa to wzgórze, na którym z radością dokonam żywota. Dzięki za całą miłość i nienawiść. Mam zamiar spędzać więcej czasu z moimi opiniami" – czytamy.
W komentarzach pod postem wielu użytkowników wyraziło żal, że nie zobaczą już Morgana w porannym programie. Choć rzecz jasna nie zabrakło także osób, które zwróciły uwagę, że gdy ktoś jemu zwrócił uwagę, to wyszedł ze studia.