"Piekielny hotel": ta rewolucja zaskoczyła internautów. "Przecież u was jest super, to co wy zmieniacie?"
None
Piekielny Hotel
W ostatnim odcinku "Piekielnego hotelu" Małgorzata Rozenek odwiedziła Otrębusy pod Warszawą, gdzie na gości czekał zajazd Jasminum. Choć interes prowadziła rodzina, próżno było tam szukać familijnej atmosfery. Hotelowy biznes mocno skłócił ojca i córkę, którzy dziś dochodzą swoich racji przy udziale prawników i policji.
Wzajemne oskarżenia o nieumiejętne prowadzenie obiektu i ogromne rozbieżności na temat tego, czym powinno być _ Jasminum, doprowadziło do potężnego rozłamu w rodzinie właścicieli. Wydaje się, że bohaterowie ostatniego odcinka reality show TVN bardziej niż metamorfozy hotelu, potrzebowali mediatora i psychologa. Świadczą też o tym opinie gości zajazdu, którzy nie kryli zaskoczenia udziałem hotelu w programie.
Tuż po emisji odcinka na facebookowym profilu zajazdu zaroiło się od komentarzy zdziwionych internautów. Jak pisali, przecież w _Jasminum wszystko jest ok! Pojawiły się też, nie pierwszy raz zresztą, kpiny z prowadzącej oraz zarzuty, że wszystko to telewizyjny spektakl. A jak było naprawdę?
PB/KM
Goście hotelu zaskoczeni rewolucją Rozenek
"Małgorzata Rozenek wraz z ekspertami odwiedzili nasz hotel.[...] Przyjdźcie i zobaczcie na własne oczy, jak Małgosia zmieniała nasz hotel" - takim facebookowym wpisem Siedlisko Jasminum zachęcało gości do obejrzenia "Piekielnego hotelu" i odwiedzenia tego miejsca.
Nie spodziewano się zapewne, że post wywoła takie poruszenie wśród internautów.
"Jestem troszkę zdziwiona, bo Jasminum nie potrzebuje 'perfekcyjnej'. Dla mnie jest mega" - czytamy w jednym z komentarzy.
"Przecież u Was jest super, to co Wy tam zmieniacie? Jedzenie, pokoje, obsługa i rewelacyjna pani Jola od dekoracji i kwiatów. Wszystko na tip top" - dziwił się kto inny.
"Niezłe brudy sobie wyciągnęliście" - skwitowała kolejna internautka.
Opinii zadowolonych z tego miejsca gości znajdziemy więcej. Po co więc Małgorzata Rozenek odwiedziła to miejsce? Jak tłumaczyli przedstawiciele zajazdu: "zawsze jest coś, co można poprawić, a my zawsze dążymy do perfekcji".
Mediator potrzebny bardziej niż dekorator
Najwięcej pracy Rozenek miała w hotelowej restauracji, której największym grzechem było serwowanie dań pochodzących w ogromnej mierze z zamrażalnika. Biorąc przykład z Magdy Gessler, gwiazda TVN zarządziła, że wszystkie mrożonki znalazły się w koszu. Szybko okazało się jednak, że uzdrowienie restauracji to najmniejszy problem tego miejsca. Konflikt ojca z córką i jej mężem to prawdziwe zagrożenie dla przyszłości tego biznesu, który powstał osiem lat temu.
Senior rodu, emerytowany przedsiębiorca Michał, postanowił zainwestować swoje oszczędności i wybudować hotel wraz z restauracją i salą szkoleniowo-bankietową. Mimo wyraźnego sprzeciwu rodziny postawił budynek, jednak pieniędzy wystarczyło tylko na stan surowy. Postanowił wtedy wejść w spółkę z córką. Ta, choć niechętnie, zgodziła się pomóc ojcu i zaciągnęła gigantyczny kredyt (wysokości prawie 1,5 mln zł) na dokończenie inwestycji. Niestety, w przekonaniu ojca, to nie dało jej prawa do współdecydowaniu o Jasminum. 83-letni ojciec stale miał pretensje do Anny, kwestionując jej pomysły oraz życiowe decyzje. Wykończonej kobiecie na pomoc ruszył mąż Krzysztof, który do czasu przyjazdu gwiazdy TVN zarządzał biznesem wraz z teściem i menadżerem.
Bezcenni pomocnicy Rozenek
W 2013 roku Anna zrezygnowała ze wspólnego prowadzenia hotelu. Kiedy ojciec przejął interes, z roku na rok było już tylko gorzej.
-_ Mieliśmy najazdy policji! Tata złożył doniesienie, że ukradłam fotele. Postawił meble z dykty na recepcji. Kazałam pracownikom wynieść je do piwnicy, a on kazał je przynieść z powrotem i tak było każdego dnia. W końcu nie wytrzymałam i je wywiozłam_- wyznała ze łzami w oczach córka założyciela hotelu. Tego typu sytuacje, które były na porządku dziennym, doprowadziły do rozpadu rodzinnych relacji.
Po konsultacji z fachowcami ds. hotelowej branży, gwiazda TVN obwieściła plan działania, który miał odmienić los Jasminum. Korekta cen pokoi, podwyższenie ich standardu oraz jakości dań serwowanych w restauracji miały uratować hotel. Skłóconej rodzinie pomóc miał zaś plan pojednawczy. Zgodnie z nim małżeństwo ma spłacać ojcu w ratach zainwestowane przez niego pieniądze. W zamian za to, pan Michał da im wolną rękę w kwestii zarządzania.
- Mam nadzieję, że przestaniemy rozmawiać przez prawników, a zaczniemy jak ojciec z córką - wyznała kobieta, ściskając ojca.
Metamorfozie uległy także dwa pokoje: dla nowożeńców i biznesmenów. W przypływie wdzięczności, niegdyś nieprzychylnie nastawiony do świata pan Michał, przytulił prowadzącą mówiąc, że warto jest zaufać profesjonalistom. Jak jednak złośliwie zauważyli widzowie show, do grona tych ostatnich należeli przede wszystkim współpracujący z Perfekcyjną fachowcy.
_ "Bardzo dobrze napisane 'Małgorzata Rozenek wraz z ekspertami'"_ - podsumowała na profilu Siedliska Jasminum jedna z internautek.
PB/KM