"Piąty stadion": Weronika Książkiewicz o chorobie, która zmieniła jej życie
Fani z niepokojem obserwują, co dzieje się z Weroniką Książkiewicz. Aktorka niedawno wylądowała w szpitalu, a teraz zrezygnowała z gry w cieszącym się popularnością spektaklu. Na tym jednak nie koniec! Wygląda na to, że w jej życiu szykują się spore zmiany. Co stoi za tak radykalnymi decyzjami?
Stawia wszystko na jedną kartę?
Teraz żałuje tego, co zrobiła?
Falę spekulacji wywołało zdjęcie, które Książkiewicz zamieściła na swoim profilu społecznościowym.
- Może nie powinnam go wrzucać na Instagram. Tylko wtedy potrzebowałam, żeby ktoś mnie pożałował (śmiech). Jak człowiek siedzi sam z podłączoną kroplówką i źle się czuje, to tak bardzo brakuje mi dobrego słowa - wyjaśniła swoje zachowanie w wywiadzie dla dwutygodnika "Flesz".
To wszystko zmieniło
Pobyt w szpitalu rozbudził w gwieździe dramatyczne wspomnienia sprzed lat, gdy wyszło na jaw, że w okolicach kręgosłupa wykryto u niej niepokojącą zmianę. Do dziś trudno jej o tym zapomnieć.
- O guzie codziennie mi coś przypomina, bo od czasu operacji lekko kuleję. Nie widać tego, kiedy chodzę na wysokich obcasach, ale w butach na płaskiej podeszwie wyraźnie utykam.
Mało kto o tym wie
Aktorka musiała poddać się operacji, której bardzo się obawiała. Nie miała jednak wyboru. Do dziś nie udało jej się wrócić do pełnego zdrowia.
- Guz przez dłuższy czas uciskał nerwy i to już są nieodwracalne zmiany. Na szczęście jedyne. Nie musiałam brać chemii i chociaż majstrowali przy kręgosłupie, nie straciłam władzy w nogach. Mogę chodzić i cieszyć się życiem.
Dziś patrzy na wszystko inaczej
Ciężka choroba była dla Weroniki przełomowym momentem. Zmieniła swoje priorytety i w końcu zrozumiała, co jest dla niej najważniejsze. Nie chce już czekać, aż coś dobrego ją spotka. Wzięła sprawy w swoje ręce, nie ma zamiaru dłużej tracić czasu.
- Teraz doceniam każdą minutę, bo zdałam sobie sprawę, że moment i może mnie nie być, albo będę kaleką.
Zaskakujący krok
Dziś nie boi się podejmować decyzji, które nie wszystkim się podobają. Chociaż była jedną z gwiazd spektaklu "Single i Remiksy", niespodziewanie zrezygnowała z występów.
Praca przy przedstawieniu wymagała od niej częstych podróży po Polsce. To oddaliło ją od synka, który jest najważniejszą osobą w jej życiu.
Teraz pragnie stabilizacji. Zdecydowała się więc przenieść z dzieckiem do stolicy, by tam na nowo zacząć wszystko sobie układać.
Może być tylko lepiej!
Choroba zmieniła ją nie tylko wewnętrznie. Po przebytej operacji pozostała Książkiewicz na plecach sporych rozmiarów blizna. Aktorka nie ma zamiaru jednak się jej wstydzić. Jest ona immanentną częścią niej.
- To zapis fragmentu mojego życia, nie będę udawać, że jej nie ma. Poza tym od jakiegoś czasu bardzo dobrze się czuję w swojej skórze. Podobam się sobie, nie szukam na siłę problemów i jestem szczęśliwa! - zapewniła na łamach "Flesza".