Pewność siebie zgubiła uczestnika "Milionerów". Błyskawicznie odpadł z programu
To nie był szczęśliwy dzień dla Michała Kowalczyka ze Szczecina. Uczestnik odpadł na trzecim pytaniu. Zastąpił go anglista, Paweł Szymański.
"Które ze zwierząt ma staw kolanowy zwrócony do tyłu?" Tak brzmiało pytanie, na którym poległ szczecinianin. Pierwszy uczestnik szedł jak burza. I ten brak namysłu go zgubił. Mimo że nie był pewny odpowiedzi na pytanie, nie skorzystał z koła ratunkowego i zaznaczył odpowiedź bez wahania. Prawidłową odpowiedzią był nietoperz, a nie koń, jak strzelał uczestnik.
Co pechem jest dla jednego, dla drugiego jest szczęściem. Miejsce pierwszego gracza zajął Paweł Szymański. W przeciwieństwie do poprzednika, roztropnie podchodził do każdego z pytań. Przy zagadnieniu o idealne miejsce dla sfinksa, skorzystał z pierwszego koła ratunkowego. Publiczność pomogła Pawłowi wybrać poprawną odpowiedź - "wymoszczony fotel"- bo przecież chodziło o kota.
Nie trzeba było dużo czasu, aby gracz skorzystał z kolejnych kół ratunkowych. Przy kolejnym pytaniu za 40 tys. zł zadzwonił do przyjaciółki, by zapytać o Kamila Stocha: "Co odpowiedział skoczek po 66 Turnieju Czterech Skoczni na pytanie dziennikarza, co jeszcze pozostało?". Przyjaciółka niepewnie zasugerowała "zimne piwo". Paweł postanowił się upewnić i wybrał 50/50. Ostatecznie wybrał pierwotną odpowiedź przyjaciółki, dzięki czemu wygrał gwarantowaną kwotę - 75 tys. zł.
Kolejne pytanie było banalne. "Czym jest legitna legitka"? Anglista metodą dedukcji wybrał poprawnie: "autentyczny dowód tożsamości". Kolejne pytanie było ostatnim. Uczestnik zrezygnował przy pytaniu o artystę, który w 1993 r. zmienił pseudonim na znak graficzny. Paweł nie chciał strzelać. I dobrze, bo jego strzał kosztowałby go 35 tys. zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.