"Pełna chata": Co słychać u słynnej rodzinki?

Telewizyjny hit zadebiutował na antenie stacji ABC w 1987 roku. W sumie wyemitowano 8 sezonów, czyli 192 odcinki produkcji.

Fani dobrze pamiętają wejściówkę serialu. Wpadający w ucho utwór "Everywhere You Look" zaśpiewał Jesse Frederick. To on skomponował muzykę dla wielu innych telewizyjnych hitów, takich jak chociażby "Krok za krokiem".

Głową rodziny Tannerów był Danny. Ten prezenter telewizyjny znany był przede wszystkim ze współprowadzenia porannego programu - "Wake Up, San Francisco".

Dla wcielającego się w postać Danny’ego Boba Sageta występ w "Pełnej chacie" okazał się rolą życia. Mało znany komik zyskał popularność, o jakiej do tej pory mógł tylko marzyć. Niestety, po zakończeniu produkcji sława zniknęła równie szybko, jak się pojawiła.

Bob próbował sił nie tylko jako aktor. Przez kilka lat prowadził program "America's Funniest Home Videos". Chociaż wciąż pojawiał się na ekranie, dla wielu widzów pozostawał Dannym z dawnego hitu. W programie "Late Night with Jimmy Fallon" miał okazję spotkać z jednym z fanów, który przed laty wysłał do niego zabawny list. Zobaczcie sami:

Co ciekawe, jego głos usłyszeć można w serialu "Jak poznałem waszą matkę". Saget jest w nim narratorem. To on w scenach z przyszłości podkłada głos pod głównego bohatera - Teda Mosby`ego.

W tym roku aktor skończył 57 lat.

Jesse był szwagrem Danny`ego. Na życie zarabiał jako muzyk, wokalista zespołu Jesse and the Rippers. Bohater zasłynął z obsesji na punkcie Elvisa Presleya i... włosów!

W rolę ekranowego przystojniaka wcielił się John Stamos. W przeciwieństwie do pozostałej części serialowej ekipy, aktor wciąż regularnie pojawia się na ekranie.

Serialowy gwiazdor znany jest z występów m.in. w takich hitach jak "Ostry dyżur" i "Glee". Obecnie oglądać go można w "Necessary Roughness", gdzie gra jedną z głównych ról.

Ostatnio aktor postanowił reaktywować swój serialowy zespół. Jesse and the Rippers zaśpiewali w programie "Late Night with Jimmy Fallon" kilka przebojów sprzed lat. Oczywiście nie mogło wśród nich zabraknąć motywu przewodniego "Pełnej chaty". Trzeba przyznać, że kończący w tym roku 50 lat artysta wciąż jest w świetnej formie.

Joey był najlepszym kolegą Danny`ego ze szkolnej ławki. Na prośbę przyjaciela wraz z Jessem wprowadził się do jego domu. Był komikiem znakomicie udającym znane postacie z kreskówek.

Serialowy wujek Joey, czyli Dave Coulier, nie miał tyle szczęścia co jego kolega z planu, John Stamos. Po zakończeniu realizacji "Pełnej chaty" zniknął z ekranów.

Na próżno szukać produkcji z jego udziałem. Obecnie serialowy gwiazdor znany jest przede wszystkim jako komik stand-up`owy. W branży filmowej jest także cenionym dubbingowcem.

O Davie zrobiło się głośno, gdy na jaw wyszedł romans gwiazdora z Alanis Morissette. Związek pary nie przetrwał próby czasu, tak samo zresztą jak małżeństwo Couliera z aktorką Jayne Modean.

We wrześniu aktor skończy 54 lata.

Rebecca była koleżanką po fachu Danny`ego. Razem z nim współprowadziła program śniadaniowy. To dla niej stracił głowę Jesse. Para pobrała się, a niedługo później na świecie pojawiły się ich bliźniaki - Alex i Nicky.

Przed Lori Loughlin wróżono wielką karierę. Serialowa Becky swoje pierwsze kroki w branży filmowej stawiała jako nastolatka. Dziewczyna zachwycała naturalnością i urodą. Nic dziwnego, że była brana pod uwagę przy obsadzaniu roli Emmeline w hicie "Błękitna laguna". Ostatecznie Lori odrzuciła propozycję, a jej miejsce zajęła Brooke Shields.

Ostatnio Loughlin oglądać można było w serialu "90210".

Aktorka wciąż utrzymuje bliskie kontakty z serialowym mężem - Johnem Stamosem.

Najstarsza z sióstr Tanner była typową nastolatką, która interesowała się przede wszystkim modą i... chłopakami.

Po zakończeniu zdjęć do "Pełnej chaty" wcielająca się w postać D.J. Candace Cameron Bure występowała w podrzędnych amerykańskich produkcjach, traktując aktorstwo bardziej jako hobby niż zawód.

22 czerwca 1996 roku poślubiła pochodzącego z Rosji hokeistę Valerija Vladimirovicha Bure, z którym ma troje dzieci: córkę Natashę i dwóch synów - Lva i Maksima.

Po urodzeniu dzieci Cameron poświęciła się prowadzeniu domu. Dopiero gdy jej mąż przeszedł na sportową emeryturę, wróciła na plan. Nie stworzyła jednak żadnej wybitnej kreacji. Ostatnio oglądać ją można było w serialu "Za wszelką cenę".

Aż trudno uwierzyć, że w tym roku aktorka skończyła 37 lat.

Chyba każdy fan serialu pamięta zwariowaną Kimmy Gibbler. Najlepsza koleżanka D.J. swoim dziwnym zachowaniem doprowadzała do szału zwłaszcza Jessiego.

W postać bohaterki wcieliła się Andrea Barber. Dla aktorki występ w serialu był ostatnią rolą w karierze. Po zakończeniu produkcji hitu zniknęła z ekranów.

Serialowa Kimmy poświęciła się rodzinie. Aktorka wyszła za mąż za Jeremiego Rytky, z którym doczekała się dwójki dzieci. Po ślubie wyjechała do Anglii.

Serialowa gwiazda nie dała jednak o sobie zapomnieć. Co ciekawe, od czasu występu w "Pełnej chacie" Barber i Bure wciąż pozostają przyjaciółkami. Obie często zapraszane są do programów typu talk-show, by opowiedzieć o czasach wspólnych występów.

Jodie Sweetin rozpoczęła swoją przygodę z telewizją, gdy miała zaledwie cztery lata. Szczęśliwy okazał się dla niej rok 1987. Otrzymała wówczas propozycję zagrania Stephanie Tanner w debiutującym na antenie serialu "Pełna chata". Kto by wtedy przypuszczał, co wyrośnie z tej ślicznej blondynki...

Sweetin miała duże problemy z nadużywaniem narkotyków i alkoholu. Uzależnienie wiele razy wpędzało ją w tarapaty. Wszystko zaczęło się już po zakończeniu realizacji serialu.

Aktorka często sięgała po metaamfetaminę. Jak przyznała, narkotyki były dla niej odskocznią od codziennej nudy. Gwiazda szybko straciła kontrolę nad swoim życiem. Było z nią coraz gorzej. Kilkakrotnie ją aresztowano za posiadanie nielegalnych substancji.

W 2009 roku Sweetin wydała książkę "unSweetined", będącą zbiorem wspomnień z czasów dzieciństwa oraz pracy na planie "Pełnej chaty". Ujawniła w niej, że gdy była mała, została adoptowana, a jej biologiczni rodzice byli uzależnieni od narkotyków.

Wydaje się, że po dawnych kłopotach nie ma już śladu. 31-latka uwolniła się od wyniszczającego jej życie uzależnienia od narkotyków. Marzy o tym, by zostać nauczycielką. Chciałaby pracować na planach zdjęciowych, zajmując się edukacją wschodzących gwiazd kina i telewizji.

Przez długi czas fani "Pełnej chaty" nie zdawali sobie sprawy, że w postać Michelle Tanner, najmłodszej córki Danny`ego, wcielała się nie jedna, a dwie aktorki.

Gdy w 1995 roku nakręcono ostatni odcinek serialu, nikt nie wróżył im wielkiej kariery. Stało się inaczej. Siostry Olsen szybko zostały ulubienicami widzów. W następnych latach na ekrany trafiały kolejne produkcje z ich udziałem. Wielomilionowe zyski z czasem przestały uszczęśliwiać aktorki, które coraz częściej wikłały się w skandale.

Mówiło się, że Mary-Kate ma poważny problem z alkoholem. Aktorka wcześniej leczyła się z uzależnienia od kokainy, a także cierpiała na zaburzenia odżywiania.

Jakby tego było mało, relacje między siostrami przez długi czas były bardzo napięte. Obie wielokrotnie nie potrafiły dojść do porozumienia w sprawach biznesowych.

Choć dziś siostry nie przypominają już słodkich bliźniaczek, fanom "Pełnej chaty" nazwisko Olsen zawsze będzie kojarzyć się z ciepłym rodzinnym serialem.

Pamiętacie serialowych bliźniaków? Nicky i Alex podbili serca widzów od pierwszego momentu, gdy pojawili się w produkcji. W rolę uroczych brzdąców wcielili się Blake oraz Dylan Tuomy-Wilhoit.

Bracia zaczęli swoją przygodę z serialem mając zaledwie dwa lata. Pojawiali się w sumie przez 56 odcinków aż do zakończenia familijnego hitu w 1995 roku. Co się z nimi stało?

Mimo sympatii publiczności, bliźniacy zniknęli z ekranów. Ich rodzice postanowili, że Blake i Dylan nie będą kontynuować kariery aktorskiej... przynajmniej do czasu, aż dorosną.

W tym roku bracia Tuomy-Wilhoit kończą 22 lata. Jak twierdzą, nie mają już kontaktu z pozostałymi członkami obsady "Pełnej chaty". Nie pamiętają też swojego udziału w produkcji.

Rok temu część serialowej obsady spotkała się po latach, by wspólnie świętować 25-lecie "Pełnej chaty". Na imprezie nie zabrakło urodzinowego tortu w kształcie domu, w którym mieszkali główni bohaterowie. Fani byli zawiedzeni jedynie nieobecnością sióstr Olsen, które najwyraźniej nie czują się związane z resztą ekipy. A szkoda!