Pechowy odcinek dla graczy. Nie padła żadna wysoka wygrana
To nie był szczęśliwy odcinek dla graczy, którzy choć tak bardzo różnili się w sposobie typowania odpowiedzi, to jednak oby dwoje odeszli z programu z zaledwie tysiącem złotych.
Kamil Majewski to matematyk, który w poprzedniej części poprawnie odpowiedział na 4 pytania i zgromadził na koncie 5 tys. zł. Na chwilę przed rozpoczęciem nowego odcinka opowiedział Hubertowi, co zrobiłby z wygranym milionem, lecz w kilka minut potem poległ na pytaniu o przykazania kościelne.
"Przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć komunię świętą", to jedno z przykazań kościelnych. Ile pozostało? Kamil zapewne pomylił przykazania kościelne z Dziesięcioma Przykazaniami Bożymi, bo bez namysłu wybrał odpowiedź "9" i to go zgubiło. Zaskoczony odszedł z programu z tysiącem zł.
Kolejną uczestniczką została 48-letnia mieszkanka Rzeszowa, Beta Marczydło. A ta choć wydawała się być bardzo zdystansowana, to jednak szturmem przeszła przez pierwsze pytania. Dopiero przy pytaniu za 10 tys. zł poprosiła widzów o podpowiedź. A pytanie brzmiało: "Trzy puste, a jedno z treścią". Choć uczestniczka sama skłaniała się ku prawidłowej odpowiedzi, to jednak pomoc widzów, utwierdziła ją w przekonaniu, że chodzi o jelito.
Problemem okazało się pytanie za 20 tys. zł o klimakteryczne owoce. Uczestniczka wykorzystała dwa koła ratunkowe, które jednak w niczym nie pomogły, telefon do przyjaciela natomiast wprowadził błąd. Zdaniem pomocnika, klimakteryczne owoce nie mają pestek, podczas gdy tak naprawdę dojrzewają same. Mając wiele wątpliwości, uczestniczka zaznaczyła błędną odpowiedź.
Jak się okazuje, koła ratunkowe bywają zgubne, a najwierniejszym doradcą zawsze pozostaje intuicja.