Paweł szuka żony? A może czegoś innego?
None
Czego tak naprawdę szuka Paweł?
Paweł Szakiewicz, najmłodszy bohater programu "Rolnik szuka żony", jest najlepszym dowodem na to, że kawaler ze wsi może być świetną partią nawet dla miastowych panien, mówiąc żartobliwie.
Młody, wykształcony, ze świetnie prosperującym gospodarstwem (którego nowoczesność potwierdził tytuł najbardziej innowacyjnego młodego rolnika 2012) oraz politycznymi ambicjami rolnik zainteresował setki kobiet z całej Polski. Ostatecznie w programie poznaliśmy pięć kandydatek, które Paweł zdecydował się bliżej poznać, a do swojego domu zaprosił trzy: Judytę, Natalię i Kasię.
Choć jako jedyny z uczestników tak otwarcie wykorzystuje tę komfortową sytuację, sprawdzając m.in. jak całują wszystkie trzy dziewczyny, to jak się okazuje, wcale nie zależy mu na ożenku. W wywiadzie dla jednego z tygodników, Paweł zaskoczył wyjątkowo szczerym wyznaniem, które rodzi pytanie: czego naprawdę właściciel mlekomatów szuka w programie TVP? Miłości? To wcale nie jest takie oczywiste.
KM/AOS
Czego tak naprawdę szuka Paweł?
Ostatnio na Pawła posypały się gromy. Po tym, jak nachalnie sprawdzał miłosne umiejętności swoich kandydatek, nakłaniając je do pocałunków (czasami nawet wbrew ich woli), internauci nie oszczędzili go w komentarzach. Coraz bardziej pewny siebie 27-latek taką postawą ściągnął na siebie nawet krytykę Kasi, która w rozmowie z Natalią zauważyła, że młody rolnik za bardzo sobie schlebia. Choć Paweł intensywnie szuka z dziewczynami fizycznej bliskości, to jak się okazuje, wcale nie marzy o małżeństwie.
Niejednokrotnie podkreślał to w medialnych wypowiedziach, m.in. u Agaty Młynarskiej w programie "Świat się kręci", ale jeszcze dobitniej mówi o tym w wywiadzie dla tygodnika "Rewia".
- Może spotkam tę jedyną do grobowej deski, ale jeśli się nie uda, to trudno. Tragedii nie będzie, nic na siłę! - mówi Szakiewicz, który podczas randki z Judytą najwyraźniej o tym zapomniał.
- Moim priorytetem jest na razie rozwój gospodarstwa, a nie szybka żeniaczka i założenie rodziny. Na to wszystko przyjdzie pora - zapewnia właściciel sieci mlekomatów.
Mimo iż większości internautów rezerwa sołtysa nie dziwi, to pojawiają się też opinie, że rolnik szuka w programie nie tyle miłości, co przygód i reklamy.
Czego tak naprawdę szuka Paweł?
"Młody gość, szukający jeszcze przygód, trochę przebiegły, który był telewizji i programowi potrzebny dla kontrastu. O uczuciach tu trudno mówić... Ma czas by się jeszcze pobawić, poprzerzucać dziewczynami..." - pisze o Pawle jeden z internautów.
"Również uważam, że nie szuka żony. Według mnie, chce się jeszcze wyszumieć (...)" - dodaje ktoś inny.
Warto zauważyć, że program TVP daje uczestnikom nie tylko szansę na interesujące znajomości, ale też pozwala zaprezentować swoje osiągnięcia. "Rolnik szuka żony" to doskonała okazja, by pokazać się w branży i zyskać rozpoznawalność. To z pewnością nie jest bez znaczenia w przypadku Szakiewicza, który nie tylko marzy o rozwoju swojego rolniczego biznesu, ale od maja br. pełni też funkcję radnego Gminy Braniewo. Trudno nie podzielić jego opinii, że brak żony po zakończeniu programu "tragedią nie będzie". Dzięki udziałowi w produkcji rolnik z Warmii faktycznie może zyskać wiele więcej.
KM/AOS