Paweł Szakiewicz z "Rolnik szuka żony" nie dostał się do Sejmu
None
Popularność nie pomogła
Kilka tygodni temu pisaliśmy o intensywnej kampanii Pawła Szakiewicza, który starał się o mandat poselski w ostatnich wyborach parlamentarnych (zobacz: Paweł Szakiewicz szykuje się do Sejmu. Najpierw szukał żony, teraz szuka poparcia w wyborach)
. Bohater pierwszej edycji "Rolnik szuka żony" startował z ostatniego miejsca elbląskiej listy Platformy Obywatelskiej i robił wiele, by zdeklasować pozostałych kandydatów.
Były więc liczne podróże po okręgu specjalnym wyborczym pojazdem, zdjęcia i uściski dłoni z regionalnymi i ogólnopolskimi liderami partii, a nawet mleko wyborcze zamiast powszechnej wyborczej kiełbasy. Niestety, jak się okazało, to wszytko za mało, by dostać się na Wiejską. Znany z telewizji gospodarz zakończył kampanię bez poselskiego mandatu. Z jakim wynikiem?
Zobacz, kto dostał się do Senatu.
KM
Telewizyjna popularność mu nie pomogła
Marzenia o wielkiej polityce Paweł Szakiewicz musi odłożyć co najmniej na cztery lata. Właściciel innowacyjnego gospodarstwa nieopodal Braniewa w warmińsko-mazurskim musi na razie zadowolić się mandatem radnego i działalnością samorządową. Mimo ogromnej aktywności kandydata na posła i niewątpliwej przewagi, jaką dawała Szakiewiczowi rozpoznawalność zdobyta w hicie TVP, rolnik nie dostał się do parlamentu.
Według oficjalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej Szakiewicz zdobył w swoim okręgu 2 tys. 250 głosów. Zanotował szósty wynik spośród wszystkich szesnastu kandydatów elbląskiej listy PO, jednak do liderów - Jacka Protasa (18 tys. 099 głosów ) czy Elżbiety Gelert (13 tys. 540 głosów), którzy poselski mandat zdobyli, sporo mu brakowało.
Nie został posłem, może zostanie mężem?
Jak Szakiewicz skomentował porażkę? Tak napisał na swoim facebokowym profilu:
"Mój wynik w wyborach jest w okolicach 2.250 głosów Ważniejsze jednak jest doświadczenie zdobyte u boku nowych polskich parlamentarzystów Jerzy Wcisła i Jacek Protas Przy okazji gratulacje dla wszystkich przedstawicieli regionu warmińsko-mazurskiego bez względu na partyjne szyldy Życzę dobrej współpracy przy sprawach lokalnych społeczności".
Bardzo prawdopodobne, że Paweł Szakiewcz nie zrezygnuje ze swoich politycznych ambicji i w przyszłości ponownie postara się zaistnieć na szczeblu ogólnokrajowym. Do tego czasu będzie musiał jednak udowodnić wyborcom, że dysponuje realnym doświadczeniem nie tylko w dziedzinie mediów. Tymczasem przedsiębiorczy gospodarz będzie mógł spokojnie skupić się na dotychczasowych obowiązkach w Radzie Gminy i swoim gospodarstwie. Kto wie, być może teraz będzie miał więcej czasu na miłość.
Przypomnijmy sobie, jak Paweł Szakiewicz i Natalia Wodzinowska opowiadali o ślubie - zobacz wideo.
KM