Paweł Jackowski zgarnął majątek w show TVP. Zdradził, co zrobił z pieniędzmi
Paweł Jackowski ma sprawdzone sposoby na wygrywanie teleturniejów, dzięki czemu zbił na nich już niezłą fortunę. Mógłby zagrać od razu o milion w TVN, ale zniechęca go jedna zasada w "Milionerach".
Paweł Jackowski zgarnął majątek w show TVP. Zdradził, co zrobił z pieniędzmi
Paweł Jackowski jest ekonomistą, pochodzi z Warszawy. Teleturniejowego bakcyla połknął w 2017 r., kiedy po raz pierwszy został "Jednym z dziesięciu". Nie przygotowywał się wtedy, poszedł na żywioł, ale potem zmienił taktykę.
Pytania się powtarzają
Jackowski wygrał w dwóch odcinkach "Jeden z dziesięciu", a w wielkim finale sezonu był trzeci. Szybko zrozumiał, że przed każdym programem trzeba mocno potrenować, aby nie dać się zaskoczyć prostym pytaniem.
- Oglądałem stare odcinki teleturniejów, przede wszystkim właśnie "Jeden z dziesięciu", bo pytania się powtarzają i jeżeli się wie, jakie padły wcześniej, to na dużą część z nich jest się w stanie odpowiedzieć. [...] Poza tym można też zdobywać wiedzę, grając w różne quizy. Od kilku lat regularnie korzystam z aplikacji na telefon, która również opiera się na odpowiadaniu na pytania. Mamy drużynę, która uczestniczy w ogólnopolskiej lidze. Z tego też czerpię wiedzę - wyznał w rozmowie z Plejadą.
Najwięcej zwycięstw
Paweł Jackowski brał również udział w "Va Banque". Wygrał dziewięć kolejnych pojedynków, a potem finał roku. Uważa, że jest to najtrudniejszy teleturniej.
- To dlatego, że wymaga podzielności uwagi. Trzeba czytać pytania, w odpowiednim momencie szybko wciskać przycisk, odpowiadać pytaniem. Do tego trzeba zachować przytomność umysłu - tłumaczył gracz.
Bolesna porażka
Jackowski próbował także szczęścia w "Kole fortuny", ale nic w nim nie zdobył.
- Ten program to już jest zupełnie inna historia. Do tego nie da się przygotować. To też wymaga umiejętności kojarzenia, którą się ma, albo się nie ma. Mam w tym doświadczenie, gdyż przez wiele lat grałem wyczynowo w scrabble. W tym przypadku po prostu nie wyszło. To ja we wszystkich rundach odgadywałem hasła, ale finalnie nie udało mi się wygrać całego odcinka - opowiadał w wywiadzie.
Ulubiony prowadzący
"Król teleturniejów" bardzo miło wspomina wszystkich prezenterów, ale szczególnie zapadł mu w pamięci Tadeusz Sznuk z "Jeden z dziesięciu".
- Jest bardzo sympatyczny. Zawsze stara się rozluźnić nieco atmosferę na planie. Niestety od czasu pandemii jest mniejszy kontakt między nim a graczami, bo produkcja boi się o jego zdrowie. W związku z tym nie zbliża się fizycznie do graczy. Nie ma też wspólnych zdjęć prowadzącego z graczami. Natomiast nadal miło rozmawia z każdym - wspominał Jackowski.
Konto spuchło
Aż się prosi, żeby Paweł Jackowski zagrał o najwyższą stawkę w "Milionerach". Raz już nawet wysłał zgłoszenie, ale ostatecznie zrezygnował.
- To, co mnie trochę przeraża w "Milionerach" to to, że można tam zagrać raz w życiu i człowiek nigdy nie wie, kiedy jest ten najwłaściwszy moment. Nie wykluczam, że być może kiedyś. Na razie bywałem tam w charakterze koła ratunkowego znajomych - powiedział w Plejadzie.
Przez sześć ostatnich lat Jackowski wygrał w teleturniejach TVP 150 tys. zł. Na co przeznaczył tę sumę?
- Zdarzyły się jakieś wyjazdy, ale najwięcej pieniędzy odłożyłem - podsumował wydatki.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o horrorach, które bawią, strasząc, wspominamy ekranizacje lektur, które chcielibyśmy zapomnieć, a także spoglądamy na Netfliksowego "Beckhama", bo jak tu na niego nie patrzeć? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.