RozrywkaPaulina Sykut o debiucie w "Tańcu z gwiazdami": "Nie każdy mi pogratulował"

Paulina Sykut o debiucie w "Tańcu z gwiazdami": "Nie każdy mi pogratulował"

Paulina Sykut o debiucie w "Tańcu z gwiazdami": "Nie każdy mi pogratulował"
Źródło zdjęć: © AKPA

29.02.2016 10:07, aktual.: 29.02.2016 12:22

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wieść o tym, że Anna Głogowska nie będzie prowadzącą 5. edycji "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami" zaskoczyła tak widzów jak i ją samą. Pojawiło się więc pytanie, kto ją zastąpi. Media stawiały na Agnieszkę Kaczorowską, ale Polsat znów zrobił niespodziankę i wybrał na gospodynię Paulinę Sykut-Jeżynę.

Prezenterka ma już pokaźne doświadczenie w pracy w stacji. Niewielu pamięta, że zadebiutowała w 2003 roku jako uczestniczka "Idola". I chociaż odpadła z programu tuż przed finałem, sam udział otworzył jej drzwi do kariery. Sykut-Jeżyna szybko zdobyła sympatię widzów i świetnie sprawdziła się nie tylko jako pogodynka, ale prowadząca festiwali czy imprez sylwestrowych. Później przyszła praca w "Must Be The Music", gdzie już od 5 lat jest gospodynią, i w końcu awans w "Tańcu z gwiazdami", gdzie wcześniej prowadziła kulisy. Jak czuje się w nowej roli?

- Jestem typem uwielbiającym nowe wyzwania, więc bardzo się cieszę, że w tym sezonie będę mogła współprowadzić program. Prócz tego, cały czas byłam blisko "Tańca z gwiazdami", bo prowadziłam kulisy i mogę powiedzieć, że nasiąknęłam fantastyczną atmosferą tego programu i tańca jako takiego - powiedziała w wywiadzie dla "Tele Tygodnia".

Gdy media obiegła informacja, że to Sykut zastąpi Głogowską w roli prowadzącej, pojawiły się plotki, jakoby obie panie nie przepadały za swoim towarzystwem. Ile w tym prawdy? Okazało się, że niewiele. Jednak sporym zaskoczeniem był fakt, że nie wszyscy ucieszyli się z awansu doświadczonej prezenterki Polsatu.

- Takie zmiany nigdy nie są miłe, a komentarze zawsze krzywdzące. Tak ważne decyzje podejmowane są przez władze stacje, nie miałam na to wpływu. Bardzo lubię i szanuję Anię. Rozmawiałyśmy o tym. Wiem, że mnie wspiera i będzie mi kibicować. Ale nie każdy mi pogratulował, ale nie boli mnie to i nie analizuję tego. Jestem pełna zrozumienia dla ludzi - podsumowała Sykut na łamach "Tele Tygodnia".

Obraz
© (fot. AKPA)
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także