Paulina Młynarska pokazała zdjęcie po operacji. "Warto być żywą. Z cyckami czy bez"
W marcu ubiegłego roku Paulina Młynarska poinformowała, że przeszła profilaktyczny zabieg podwójnej mastektomii. To wyznanie nie spotkało się ze zrozumieniem, mimo to dziennikarka postanowiła o tym przypomnieć, a jednocześnie uświadamiać dalej, że warto się badać.
24.09.2022 | aktual.: 24.09.2022 14:49
Półtora roku temu Paulina Młynarska wyznała, że po odkryciu u niej zmian morfologicznych, świadczących o wysokim prawdopodobieństwie zachorowania na raka, postanowiła usunąć obie piersi. Chciała przy tym zachęcić kobiety, aby regularnie się badały. Wpis ten jednak nie został dobrze przyjęty, a jego autorka, zamiast życzeń powrotu do zdrowia, spotkała się z lawiną krytyki i nieprzychylnych komentarzy.
Tzw. różowy październik jest międzynarodowym miesiącem świadomości raka piersi. I to właśnie z powodu zbliżającego się października Młynarska powróciła do wyznania sprzed roku. W swoich mediach społecznościowych zamieściła zdjęcie wykonane krótko po zabiegu razem z fragmentem swojej książki "Okrutna jak Polka".
"Polki, których historia na tle reszty zachodniego świata jest wyjątkowo bolesna, są mistrzyniami w sztuce rzucania kłód pod nogi i podcinania skrzydeł innym kobietom" - pisze Młynarska.
Zobacz także
Napisała ponownie o wyborze świadomej i profilaktycznej mastektomii i ponownie zachęciła Polki do regularnego badania, nie tylko piersi.
"Nigdy nie otrzymałam tyle wsparcia, ale i tyle nienawiści. Hejtu za to, że zaapelowałam do kobiet: 'Badajcie się'. Wtedy, leżąc w tym łóżku z Felkiem, który miał dla mnie więcej empatii niż wiele z was - innych kobiet, wymyśliłam tytuł tej książki. Idzie październik, miesiąc uważności na raka piersi. Nie jestem żadną ambasadorką żadnej akcji. Nie robię tego komercyjnie. Po prostu mówię wam, że warto się badać i być zdrową. Z cyckami, z implantami czy bez. Ale żywą" - pisze dziennikarka.