Owsiak krytykuje prezesa TVP: "Ukarał pan kibiców, (...) okradł z emocji"
None
Ostre słowa pod adresem TVP
Rozgrywane w Polsce Mistrzostwa Świata w siatkówce mężczyzn budzą ogromne emocje, choć nie tylko te sportowe. Ze względu na kodowanie transmisji meczów, które obejrzeć mogą jedynie widzowie płatnych kanałów Polsat Volleyball, nie milknie krytyka pod adresem Zygmunta Solorza, ale nie tylko do niego żal mają fani siatkówki.
Jerzy Owsiak wystosował pełen gorzkich słów list otwarty do prezesa TVP. Zarzuca w nim Juliuszowi Braunowi, że telewizja publiczna, której obowiązkiem jest informowanie widzów o najważniejszych wydarzeniach, w tym również sportowych, "odpuściła" sobie walkę o prawa do transmisji. Ale nie tylko o to twórca Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy ma żal do TVP. Dziennikarzom z Woronicza zarzuca lekceważenie informacji z tej sportowej imprezy, pokazywanej na telewizyjnych ekranach jedynie przez konkurenta.
"Mam wrażenie, że Pańska Telewizja robi wszystko, abyśmy my, Polacy, skutecznie nie byli świadkami tych wspaniałych zmagań sportowych" - podsumował.
Na tak poważne oskarżenia odpowiedział Włodzimierz Szaranowicz, obarczając winą za całą sytuację Polsat.
KM/AOS
Ostre słowa pod adresem TVP
"Szanowny Panie Prezesie! Mam do Pana jedno ważne pytanie. Dlaczego okradł Pan nas, Polaków, z ogromnych emocji, jakie niosą ze sobą mistrzostwa świata w siatkówce?" - zaczął swój emocjonalny list do Juliusza Brauna Jerzy Owsiak, serwując w kolejnych wierszach mocne słowa.
"Przegrany mecz ze Stanami Zjednoczonymi pokazał klasę, szczytowe sportowe emocje, fantastyczne zachowanie kibiców, którzy szczelnie zapełniają wielkie hale sportowe. A Pan sobie to odpuścił! Ukarał Pan nas, kibiców, serwując wiadomości o Mistrzostwach Świata w Siatkówce w szczątkowej, żenującej wersji w telewizyjnych newsach sportowych. Wygrana 3:0 z Argentyną była trzecią, a może i czwartą wiadomością tego dnia czytaną przez złotoustych prezenterów. Tych samych, którzy w przypadku innych zdarzeń, które telewizja przytomnie zakontraktowała, nie mogą opanować swoich emocji chwaląc sportowców i nasze narodowe kibicowanie. Pan te emocje uciął, wyrzucił je Pan na obrzeża newsów".
W dalszej części listu Owsiak wskazuje, że skoro telewizja publiczna "przegapiła" kupno praw do transmisji, to powinna przynajmniej relacjonować to wydarzenie, tak jak robi to np. Polskie Radio.
Na zarzuty Owsiaka Juliusz Braun nie odpowiedział. Głos zabrali za to rzecznik TVP, Jacek Rakowiecki i Włodzimierz Szaranowicz. Obydwaj uznali tę krytykę za kompletnie chybioną.
TVP się broni, mówiąc o spisku
Rzecznik TVP podkreślał, że TVP nie przegapiła nabycia praw do transmisji wydarzenia, bo w wyniku ustaleń Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej (FIVB), Polskiego Związku Piłki Siatkowej oraz Polsatu nie miała na to nawet szansy.
- TVP nie mogła nawet złożyć oferty, bowiem nie było oficjalnego przetargu- mówi w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl.
- Z żalem przyjmuję, iż Jerzy Owsiak nie zna podstawowego faktu, że zakulisowo TVP uniemożliwiono nawet staranie się o zakup tych mistrzostw, a pretensją o ten faktyczny spisek organizacji siatkarskiej i Polsatu obciąża się TVP - dodaje Rakowiecki.
Głos w sprawie zabrał też Włodzimierz Szaranowicz w serwisie sportowym po głównym wydaniu "Wiadomości".
- Jerzy, pod zły adres skierowałeś swoje pretensje. (...) Rzeczywiście, brakuje atmosfery, ale chciałbym zwrócić uwagę, że Telewizja Polska kupując prawa do mistrzostw Europy 2012, zrobiła wszystko, by były to największe widownie telewizyjne, by w całym kraju widać było Mistrzostwa Europy, by to było wielkie sportowe święto. Sport jest dobrem publicznym, dobrem narodowym, dobrze o tym wiemy. Dzisiaj cierpię, kiedy patrzę na to, co się dzieje. Ale chciałem powiedzieć, że jeżeli ktoś kupuje imprezę po to, żeby ją zakodować to nie wie, w jakim świecie żyje - powiedział.
Polsat odpiera zarzuty. TVP miała okazję odkupić prawa
Z oskarżeniami o spisek nie zgadza się natomiast Polsat. Przypomnijmy, że stacja nabyła prawa do transmisji Mistrzostw Świata w siatkówce już w 2008 roku, ale jak podkreślali w wypowiedzi dla serwisu press.pl przedstawiciele telewizji, jeszcze przed pierwszym meczem TVP miała okazję odkupić prawa do imprezy. Jak jednak twierdzą, suma zaproponowana przez nadawcę publicznego była tak niska, że nie pokryłaby nawet kosztów produkcji sygnału.
Bezpośrednio do słów Szaranowicza nieoficjalnie odniosła się natomiast osoba z otoczenia kierownictwa Polsatu, mówiąc dla press.pl:
- Jest wiele telewizji, które kodują imprezy sportowe. Jeżeli Szaranowicz komentuje nasze decyzje i działania, to niech przypomni sobie ofertę, jaką złożyła telewizja publiczna i ujawni jej wysokość.
KM/AOS