Ostre reakcje widzów po "Pożarze w burdelu". Internauci nie szczędzą krytyki
Władze stacji chyba się tego nie spodziewały. W sieci zawrzało po emisji słynnego kabaretu.
Niestety, widowisko hucznie zapowiadane przez stację, nie spełniło oczekiwań widzów. Miało być zabawnie i kontrowersyjnie, ale coś poszło nie tak. W sieci nie brakuje negatywnych komentarzy na temat tego, co można było zobaczyć w telewizji.
Jeśli ktoś słyszał o "Pożarze w burdelu", to zdaje sobie sprawę, że tutaj nie ma tematów tabu. Artyści występujący na scenie wyśmiewają każdą grupę społeczną i nie boją się mocnych żartów. Oczywiście nie zabrakło tego również na antenie stacji TVN. Pojawiły się jednak niesmaczne skecze tak jak te dotyczące aborcji czy antysemityzmu.
Pomimo, że widzowie mogli zobaczyć na scenie wybitnych artystów takich jak Maciej Sthur czy Andrzej Seweryn, to nie pozostowili na "Pożarze w burdelu" suchej nitki.
- Potworne dno. Ciekawość zaspokojona, kanał przełączony, bo tego się nie da oglądać - napisała jedna z internautek.
- To ja już chyba wolę Koronę Królów... Chyba nie trafia do mnie wyższa kultura...
- Współczuje tym "artystom" którzy zgodzili się wziąć w tym udział, widać, że musieli być bardzo zdesperowani. Wulgarne i żenujące - podsumowała widzka.
- Dziś udowodniliście, że macie swoich widzów za idiotów pokazując takie dno... - oburzył się jeden z komentujących.
Widzów oburzyły również żarty dotyczące obecnej władzy, których było za dużo, co spowodowało, że stały się kompletnie nieśmieszne.
- Ja myślałem że TVN sięgnął już propagandowego dna. Okazuje się jednak, iż kopie dalej - napisała widzka.
- Nie moglo zabraknąć Sthura w tym ironicznym programie o Polsce! - dodała inna osoba.
- Jedno pozytywne doświadczenie z tego wynikło. Widziałem z bliska jak wygląda skrajnie lewackie poczucie humoru. I utwierdziłem się w przekonaniu, że jest to dno pokryte grubą warstwą szlamu... - ocenił internauta.
Oglądaliście program? Zgadzacie się z powyższymi komentarzami?