Orły 2012: Smarzowski pokonał Holland 6:3 [wideo]
W Teatrze Narodowym odbyła się XIV Gala Nagród Polskiej Akademii Filmowej. Ceremonię Orłów 2012 poprowadził Maciej Stuhr, a Agnieszka Holland przyznała, że "Orla" gala jest lepsza od Oscarów, bo krótsza i Stuhr bije na głowę Billy Crystala. Triumfował film Wojciecha Smarzowskiego.
" Roża " zgarnęła Orły w najważniejszych kategoriach: film, reżyseria, scenariusz, najlepsza rola kobieca - Agata Kulesza, drugoplanowa rola męska - Jacek Braciak oraz dźwięk. Wojciech Smarzowski odebrał również Orła Publiczności.
" W ciemności" i Agnieszka Holland musiała zadowolić się trzema statuetkami w rękach Roberta Więckiewicza za najlepszą rolę męską, Kingi Preis dla najlepszej aktorki drugiego planu oraz Joanny Dylewskiej za zdjęcia. Odkryciem roku, zdaniem Polskiej Akademii Filmowej, został Jan Komasa, twórca " Sali samobójców ". Nagrodę za osiągnięcia życia odebrał natomiast Janusz Majewski.
Zobacz naszą relację z gali wręczenia Orłów:
"Ta nagroda jest dla mnie motywacją do dalszej pracy. Szczególnie dziękuję Agnieszce Holland, bez której filmu by w ogóle nie było" - powiedział Robert Więckiewicz.
Agata Kulesza przyznała z kolei, że nigdy nie traci zimnej krwi, ale podczas gali ją straciła. "»Róża« jest moim najważniejszym filmem jaki do tej pory zrobiłam. Tym bardziej cieszy mnie towarzystwo nominowanych wraz ze mną koleżanek Romy Gąsiorowskiej i Agnieszki Grochowskiej. Chwile spędzone na planie będę długo pamiętać, bo kształtowały mnie nie tylko jako aktorkę, ale również jako człowieka. Najważniejsze jest dla mnie to, co powiedziała mi Iwona Bielska: »Pamiętaj, Orły się kurzą«. Myślę, że ten Orzeł będzie mi przypominał o tym, że on może się zakurzyć, ale nie moja głowa ani moje serce. Mam nadzieję, że będzie pomagał mi w tym, aby utrzymać świeżość".
Jacek Braciak zdradził, że nie tyle zaskoczyła go nagroda, co sama nominacja. "Nagroda nie była dla mnie tak wielkim zaskoczeniem, jak moment, w którym dowiedziałem się, że zostałem nominowany. Świetny reżyser i bardzo dobry film, natomiast moja rola to taka proteza dla głównych bohaterów. Takie nic. Mało jest takich reżyserów, ludzi w ogóle, w naszym polskim show-biznesie, którzy traktują aktora na planie normalnie, jak partnera. Reżyser mu nie nakazuje, nie walczy z nim, nie wymaga od niego, by był kimś innym, niż jest. Z Wojtkiem pracowało mi się dobrze, bezpiecznie, fajnie".
Sam Wojtek Smarzowski z wrodzoną skromnością, powiedział: "Tak się złożyło, że Orły należą do »Róży«. Satysfakcja to jest wygrać, a nie wygrać z filmem nominowanym do Oscara. Film Agnieszki Holland jest niesamowity. Myślę, że było po prostu parę dobrych filmów w tym roku. Czy te Orły zmienią coś w moim życiu? Nie, nic nie zmienią. Moje życie jest takie samo. Nie będę robił filmów ani lepszych ani gorszych. To bardzo miły moment. Te Orły swoją wagę mają".
Podczas Gali Orły 2012, po dwóch kadencjach prezydentury w Polskiej Akademii Filmowej (cztery lata), Agnieszka Holland oddała pole Dariuszowi Jabłońskiemu, prezesowi PAF. "Lżej mi. Bycie prezydentem to bardzo ciężkie brzemię. Wystarczy spytać innych prezydentów jak oddawali prezydenturę, co wtedy czuli, np. prezydent Wałęsa. A poważnie, cieszę się, że Orły nabierają rozmachu, środowisko coraz bardziej się animuje, a Polacy tłumnie chodzą na polskie produkcje. Jeśli chodzi o polskie kino, to jestem umiarkowaną optymistką. Według mojego gustu mamy w tym roku siedem, osiem wymagających filmów, które zasługują na wyróżnienie. Wojtek Smarzowski jest wielką nadzieją polskiego kina, człowiekiem szalenie utalentowanym, bardzo uczciwym, w tym, co robi. A bez moich aktorów i operatorki »W ciemności« nie byłby tym, czym jest. Uważam, że mamy w Polsce słabe scenariusze i znakomitych aktorów" - powiedziała Agnieszka Holland.