Ordynarne słowa księdza. Zaatakował dziennikarza "Gazety Wyborczej"
Ksiądz Marcin Wóźnicki we wrześniu 2018 r. został wydalony z Towarzystwa Salezjańskiego za nieposłuszeństwo, ale nadal nie wyprowadził się z poznańskiej siedziby zgromadzenia. Ze swojego pokoju codziennie transmituje odprawiane przez niego msze, podczas których wygłasza swoje poglądy.
Niespełna dwa tygodnie temu ten sam duchowny obrażał Marylę Rodowicz i Beatę Kozidrak nazywając je "podstarzałymi, spróchniałymi matronami". Ostatnio na kazaniu odniósł się do pracy dziennikarza Piotra Żytnickiego, który na łamach "Gazety Wyborczej" opisuje tematy dotyczące poznańskiego Kościoła. Wskazał jego zdjęcie z marszu LGBT oraz mówił o orientacji seksualnej dziennikarza.
Ks. Isakowicz-Zaleski o tym, jak blokowano informacje o polskim Kościele przed Janem Pawłem II
- Piotr Żytnicki z "Gazety Wyborczej" przyznał na jej łamach, że jest osobą o skłonnościach homoseksualnych i członkiem społeczności LGTB. (...) Więc takie osoby w gazecie żydowskiej dla Polaków zajmują się sprawami Kościoła - mówił ks. Wóźnicki.
Były salezjanin sugerował, że dziennikarz powinien zmienić zawód i wstąpić do seminarium. "Polecił" mu nawet konkretne miejsce, nawiązując do filmu "Zabawa w chowanego" braci Sekielskich.
- Może by pomyśleć o seminarium? Adres kaliski. Tam był biskup przychylny tego typu incydentom. Jakby tak w gazecie żydowskiej dla Polaków coś powinęło, to być może taka kariera - ocenił.
Duchowny podkreślił, że "w Starym Testamencie grzechy sodomskie są grzechami, za które jest szeol, Hades, no a w Nowym Testamencie - piekło". W ordynarny sposób dalej komentował orientację seksualną dziennikarza.
Ksiądz Michał Wóźnicki ma zakaz odprawiania mszy, ale notorycznie go łamie. Nadal pozostaje w stanie duchownym, choć zakonnicy zapowiadali podjęcie dalszych kroków kanonicznych. Sąd opowiedział się za eksmisją ks. Wóźnickiego z siedziby zakonu, ale wyrok nie jest prawomocny.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl