"Opowieść podręcznej": Elisabeth Moss nie do poznania
Moss zrzuciła serialowy kostium
Elisabeth Moss zna każdy fan "Opowieści podręcznej". 37-letnia aktorka od 2017 r. wciela się w rolę June - kobiety, która jest podręczną w Republice Gileadzkiej, czyli dawnych Stanach Zjednoczonych zmienionych w państwo terroru. Jest niewolnicą w domu swojego pana, komandora Waterforda, i jego żony. Jej zadaniem jest tylko i wyłącznie rodzenie dzieci. Serial jest przerażający - nie tylko ze względu na samą historię (ta bazuje na powieści "Opowieść podręcznej" Margaret Atwood)
, ale i na fakt, że ponura rzeczywistość mogłaby stać się naszą codziennością. Wystarczy władza w nieodpowiednich rękach.
Elisabeth Moss w "Opowieści podręcznej" gra niemal bez makijażu - ma być naturalna, bo podręcznym nie wolno stosować kosmetyków. Jej postać ubiera się w obszerne suknie, które zakrywają ją od stóp do głów. Nosi też czepek. Wygląda niczym służącą z XIX w. Jej rola jest wymagająca - June płacze, cierpi i to wszystko widać na jej twarzy.
Ale to tylko serialowy kostium. Jak Moss prezentuje się prywatnie? Zobaczcie!
Elisabeth Moss prywatnie
Moss pojawiła się ostatnio na premierze filmu "The Kitchen" ("Królowe zbrodni"). Produkcję w Polsce będzie można oglądać od 23 sierpnia. 5 sierpnia aktorka stawiła się na czerwonym dywanie przed TCL Chinese Theatre. I skradła całe show. Choć na wydarzeniu nie brakowało gwiazd, wszystkie oczy wpatrzone były w Moss. Nie bez powodu. Skromna, zazwyczaj, aktorka tym razem zaszalała z kreacją. Wyglądała olśniewająco, jednak...
Kilka godzin wcześniej
Zanim Moss przybyła na premierę oraz do programu "Jimmy Kimmel Live", wypatrzyli ją reporterzy. Nie obyło się bez zdjęć. Ale tylko ochrona wskazywała na to, że Elisabeth jest gwiazdą. W poplamionych dresach i dużej koszulce aktorka nie wyglądała wyjściowo. Tym bardziej, że miała splątane włosy, a na stopach japonki.
Wystarczyło jednak kilka godzin, aby przeszła niesamowitą metamorfozę.
Gwiazda wieczoru
Wkrótce Moss znów dała się obfotografować. Teraz jednak prezentowała się wyśmienicie. Miała na sobie czarną, bardzo krótką sukienkę z cekinami, na stopach wysokie szpilki. Widać było, że w seksownym wydaniu świetnie się czuje. Moss przeobraziła się nie do poznania.
Wybrała bardzo odważną kreację z dużym dekoltem, jednak nie ma mowy o przekroczeniu granicy dobrego smaku.
Urocza
37-letnia Amerykanka miała doskonały humor. Witała się z fotografami, machała do wszystkich. Jednak sukienka i buty (oraz sporo makijażu) mogą zdziałać cuda. Moss wyglądała bajecznie i, sądząc po zdjęciach, czuła się równie dobrze. Była pewna swojej urody, "flirtowała" z aparatami reporterów, którzy pojawili się na premierze.
Z pazurem
Moss zazwyczaj ubiera się skromnie, maluje dość naturalnie. Tym razem postawiła na ostrzejszy wizerunek "z pazurem" i opłaciło się. Przykuła uwagę fotografów. Elisabeth miała swoją "chwilę chwały" na czerwonym dywanie.
Metamorfoza
Warto jednak pamiętać, że aktorskie 5 minut aktorki wciąż trwa. Moss od 2 lat jest serialową podręczną, ale to nie wszystko. Wcześniej grała panią detektyw w "Top of the Lake", a w "Mad Men" wcieliła się w ambitną Peggy. W filmach i serialach gra od 1992 r., czyli 27 lat. Zaczęła jeszcze jako dziecko.
Co ciekawe, w 2014 r. plotkowano, że Moss może zostać kolejną żoną Toma Cruise'a. Szybko okazało się, że doniesienia nie były prawdziwe. Aktorka nie mówi w mediach o swoim życiu prywatnym.
Jak podoba wam się przemiana Elisabeth Moss?