Opowiedziała o swoim nieudanym małżeństwie. "Jest mi ciężko z powodu dzieci"
Kelly Clarkson i Brandon Blackstock rozwiedli się po 7 latach małżeństwa. Piosenkarka podczas własnego talk-show zdobyła się na szczere wyznanie. Przyznała, że jej związek nie był szczególnie szczęśliwy.
04.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 17:43
Kelly Clarkson była niegdyś popularną piosenkarką, która rozpoczęła karierę w 2002 r. Wygrała wtedy pierwszą edycję programu "American Idol". Dziesięć lat później zaczęła spotykać się z Brandonem Blackstockiem, synem jej byłego menadżera. W 2013 r. para się pobrała. Doczekała się dwójki dzieci, ale po czasie okazało się, że nie potrafią ze sobą żyć.
O rozwodzie Clarkson i Brandon Blackstocka dowiedzieliśmy się na początku października. Clarkson od końca listopada może się cieszyć wolnością. We wtorek w swoim talk-show opowiedziała po raz pierwszy o swoim związku z byłym partnerem. Przyznała, że była nieszczęśliwa. Gościem jej programu była pisarka Glennon Doyle Melton, która również przeszła rozwód.
Gdy Doyle oznajmiła, że zakończyła swoje małżeństwo, bo jest dobrą matką, to Clarkson odpowiedziała, że doszła do tego samego wniosku. "Musiałam to dostrzec, by wykonać krok w swoim życiu. To nie jest szczęście i oboje zasługujemy na coś lepszego. Ta myśl mocno mnie uderzyła. Nie chciałam tego dla nikogo z nas" – powiedziała.
Clarkson dodała, że jest jej ciężko z powodu dzieci, 6-letniej River i 4-letniego Remingtona. "To jest dla mnie najtrudniejsze. Myślę, że jako kobiety jesteśmy przygotowane, żeby to wszystko przyjąć. Możesz sobie z tym poradzić, ale martwisz się o swoje dzieci" – powiedziała Clarkson.
Choć Clarkson dostała rozwód, to jednak czeka ją dalsza walka w sądzie z byłym mężem. Sąd nie przyznał jej pełni praw, ale zgodził się, że dzieci powinny zamieszkać z matką w Kalifornii. Jednak Blackstock zażądał od Clarkson dużych pieniędzy. 43-latek domaga się 2 mln dol. na opłaty za adwokata, a przede wszystkim alimentów w wysokości 436 tys. dol. (ponad 1,6 mln zł) miesięcznie. Blackstock wyliczył, że potrzebuje od byłej żony 301 tys. dol. miesięcznie dla siebie i 135 tys. dol. na utrzymanie dzieci.