Okrutny żart z 13-letniej uczestniczki talent-show w Kambodży
None
Widzowie byli oburzeni pomysłem azjatyckiej stacji
Granie na ludzkich emocjach od zawsze było tym, co najlepiej sprzedaje się w telewizji. Im bardziej program rozrywkowy naszpikowany jest poruszającymi, kontrowersyjnymi i wzruszającymi historiami jego uczestników, tym lepiej. Słupki oglądalności pną się w górę, a producenci liczą zyski.
Jednak jeśli myślicie, że tego typu sytuacje zdarzają się tylko w Polsce, Europie czy Ameryce, to jesteście w błędzie. Przykładem jest ostatni odcinek azjatyckiego show "Penh Chet Ort" ("Like It or Not"), po emisji którego kambodżańską stację zasypały listy oburzonych widzów. Pojawiły się zarzuty, że telewizja okrutnie zadrwiła z 13-letniej uczestniczki. Co dokładnie się wydarzyło?
AR
Producenci wykorzystali tęsknotę nastolatki za matką
Wszystko zaczęło się bardzo niewinnie i początkowo nic nie zwiastowało kłopotów. W specjalnym odcinku programu "Penh Chet Ort", który został wyemitowany z okazji Dnia Matki, wystąpiła 13-letnia Autumn Allen. Dziewczyna od 2008 roku mieszka z ojcem w Kambodży. Matkę, która została w Stanach Zjednoczonych, widziała ostatni raz, gdy miała zaledwie 6 lat.
- Pamiętam, że jak wyjeżdżaliśmy, mama mnie pocałowała i powiedziała, że zawsze będzie mnie mocno kochać - powiedziała ze sceny Autumn.
Twórcy programu postanowili wykorzystać tęsknotę nastolatki. W pewnym momencie prowadzący wyznali, że przygotowali dla niej wyjątkową niespodziankę, a za kulisami czeka na nią jej mama.
Zachowała się bardziej dojrzale niż twórcy show?
Allen nie mogła powstrzymać łez. Zapłakana wyznała, że spotkanie z rodzicem będzie spełnieniem jej najskrytszych marzeń. Jakież było jej zdziwienie, gdy na scenę wszedł... azjatycki komik i satyryk, Chuop Rolin, w kobiecym przebraniu. Zdezorientowana nastolatka nie wiedziała, jak się zachować.
- Myślałaś, że naprawdę zobaczysz swoją mamę? - spytała prowadząca show.
- Nie wiem - odparła Autumn, nerwowo chichocząc.
Gdy tylko program dobiegł końca, stację zasypały skargi telewidzów, którzy zarzucają twórcom show, że swoim zachowaniem przekroczyli granice dobrej zabawy i bezmyślnie manipulowali uczuciami dziewczyny. Przez jakiś czas producenci nie rozumieli oburzenia publiczności. Znacznie lepiej z tej kłopotliwej sytuacji wybrnęła sama uczestniczka, która napisała na Facebooku:
- Dziękuję wszystkim za wsparcie. Wierzę, że krzywda, którą wyrządzili twórcy show, nie była zamierzona. (...) Mój tata był ze mnie dumny, widząc, jak się zachowałam. Po nagraniu zabrał mnie do restauracji. (...) Dwóch prowadzących i zastępca dyrektora generalnego stacji w końcu mnie przeprosili. Wybaczyłam im ten błąd, więc proszę, wy również im darujcie.
13-latka zachowała się bardziej dojrzale niż twórcy show?
AR