Ojciec-tyran, przemoc domowa, dramat brata. Arnold jest szczery jak nigdy
- Austria była krajem złamanych mężczyzn - mówi Arnold Schwarzenegger i w nowym serialu dokumentalnym rozlicza się z trudną przeszłością. Opisuje wprost, jak zachowywał się jego ojciec, były żołnierz Trzeciej Rzeszy. Mówi o przemocy domowej i o tym, że jemu takie wychowanie dało siłę, ale brata ostatecznie zabiło.
07.06.2023 | aktual.: 07.06.2023 17:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zaczyna się - a jakże - od ujęcia Arnolda z cygarem. Schwarzenegger, rozwalony wygodnie w jacuzzi, opowiada o swoim etosie pracy. O tym, że można wyrzeźbić ciało, ale i umysł. Że zawsze interesowało go przesuwanie granic, gdy inni sądzą, że coś jest niemożliwe do zrobienia. I to przekłada się na sport, na świat filmu i na politykę. Oto "Arnold" Netfliksa. Podzielona na trzy główne części historia jednej z największych legend Hollywood.
Każdy widział chociaż jeden film z Arnoldem Schwarzeneggerem. Ale ile osób wie, jak wyglądało jego dzieciństwo? W pierwszej części serii aktor opowiada o swojej mamie Aurelii i ojcu Gustavie. Ona - maniaczka czystości. Szorowała podłogi na kolanach i fanatycznie dbała o to, by ścierki w szafce ułożone były w idealne kwadraty. On - komendant wiejskiej żandarmerii. - Był tyranem i twardym policjantem - mówi Arnold.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Schwarzenegger dużo uwagi poświęca ojcu. Opowiada o tym, że w domu panowała przez niego surowa dyscyplina. Jak musztrował synów i zmuszał do rywalizacji. Arnold mówi o Gustavie po części z uznaniem – przyznaje, że to jemu zawdzięcza swój upór.
Z drugiej strony nie zapomina, że ojciec walczył dla Trzeciej Rzeszy, że w czasie wojny nabawił się zespołu stresu pourazowego. Gustav był zdruzgotany przegraną wojną. - Austria była krajem złamanych mężczyzn - mówi dziś aktor, który wspomina, że zarówno on, jak i jego koledzy z austriackiego Thal, wychowywani byli twardą ręką. Ręką, która nie raz biła, by wymusić posłuszeństwo.
Młody Arnold dorastał w przekonaniu, że nie pasuje do austriackiej wioski. Ba, nawet przyznaje, że sądził, że Gustav nie jest jego biologicznym ojcem. Snuł domysły o byciu synem amerykańskiego żołnierza. Jedni powiedzą, że to była obsesja, inni, że marzenie. Arnold chciał zrobić wszystko, by wyrwać się do Stanów. Gdy pewnego razu w sklepie z amerykańskimi produktami zobaczył pismo dla kulturystów z Regiem Parkiem na okładce, jego życie wywróciło się do góry nogami.
W części pierwszej Arnold opowiada krok po kroku o tym, jak dorastał. I jak rosły jego mięśnie. Opowiada o kolejnych zawodach kulturystów, o tworzącej się wokół niego społeczności i rodzicach, którym nie podobało się to, jak nietypową drogą chciał iść ich syn. Bo co to za Austriak, który podnosi bez sensu ciężary?
Ojciec twierdził, że jeśli Arnold chce być sportowcem, to powinien zająć się jazdą na nartach albo graniem w piłkę, a najlepiej rąbaniem drewna. Matka była w histerii, bo gdy inni chłopcy mieli w pokoju zdjęcia dziewczyn, to Arnold miał na ścianach obrazki naoliwionych, półnagich kulturystów.
W wieku 20 lat osiągnął to, co sobie zaplanował. Wyemigrował do Stanów, miał dziewczynę, kolegów, klub, puchary i tytuły, miał swoje suplementy i ludzi, którzy pomagali mu w trenowaniu. Schwarzenegger bierze na tapet całe swoje życie, więc jest nawet wątek brania sterydów, o których mało który mięśniak z Hollywood mówi tak otwarcie. Jeśli w ogóle przyznaje się do ich brania.
Arnold spełniał swój amerykański sen, zapominając o rodzinie w Austrii. Nie zapomniał o niej, tworząc ten serial. Schwarzenegger opowiada o momencie, w którym dowiedział się o śmierci brata. Meinhard zginął w wypadku samochodowym. Był pod wpływem alkoholu.
- Sądzę, że zaczął pić przez nasze trudne dzieciństwo. Trudne wychowanie, przemoc domowa, cięgi, które zbieraliśmy od rodziców. Nie mógł tego wszystkiego znieść. Tych kar. Był ode mnie delikatniejszy z natury. Byliśmy z bratem świadkami prawie schizofrenicznych zachowań w naszym domu - rozlicza się z przeszłością gwiazdor.
Schwarzenegger zdradził, że ojciec potrafił maltretować ich matkę. Że razem z bratem potrafili budzić się w środku przerażeni tym, co Gustav może zrobić pod wpływem alkoholu. Arnold przyznał, że jemu takie wychowanie pomogło stać się silniejszym i zdeterminowanym. - Brat był bardziej kruchy - rzuca. To, co jemu dało siłę, brata zaprowadziło ostatecznie do grobu.
"Dąb austriacki", jak kiedyś ktoś nazwał Arnolda w prasie, odsłania się w serialu dokumentalnym Netfliksa jak nigdy dotąd. Opisuje nie tylko początki w świecie sportu, ale także pierwsze kroki w świecie filmu. Przyznaje się do tragicznego, godnego potępienia traktowania kobiet, opisuje romans z gosposią i to, jak zniszczył małżeństwo z Marią Shriver, a następnie to, jak pod ostrzałem mediów i w trwającym skandalu zdecydował się wejść w politykę.
Netflix stawia Arnoldowi pomnik. Patrząc na to, jak wyglądała kariera tego chłopaka z austriackiej wsi, można powiedzieć, że to zasłużony pomnik. Ale ma on swoje rysy, których na szczęście twórcy nie próbują łatać gładzią szpachlową. Po słabiutko ocenianym przez krytyków serialu "Fubar" (który mimo to podbija serca publiczności i utrzymuje się w TOP 10 platformy) ze Schwarzeneggerem w roli głównej, Netflix serwuje znacznie, znacznie lepszy serial dokumentalny o aktorze, który jeszcze za życia stał się legendą.
Jaki jest tak naprawdę Arnold, których jednych bawi, a dla wielu jest idolem? Sprawdźcie, bo warto.
Magda Drozdek, dziennikarka Wirtualnej Polski
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat kontrowersje wokół "Małej syrenki", rozprawiamy o strajku scenarzystów i filmach dokumentalnych oraz zdradzamy, jakich letnich premier kinowych nie możemy się doczekać. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.