Ojciec Płoszajskiego walczy o życie. "Jego stan jest bardzo ciężki"
Łukasz Płoszajski ma poważne powody do zmartwień. Tata aktora od blisko dwóch miesięcy walczy o życie w szpitalu. Gwiazdor znany z serialu "Pierwsza miłość" powiedział, co jest przyczyną złego stanu zdrowia ojca.
Koronawirus zbiera coraz większe żniwo na świecie. W Polsce każdego dnia przybywa chorych i wprowadzane są kolejne obostrzenia. Choroba dotyka też gwiazdy lub ich bliskich. Część z nich, jak choćby Maja Ostaszewska czy Radosław Majdan, przyznają się do zarażenia COVID-19 i opisują w sieci swoją walkę z wirusem.
Jakiś czas temu o trudnej sytuacji prywatnej opowiedział również Łukasz Płoszajski. Tata aktorka trafił do szpitala, gdzie do dziś walczy o życie. W wywiadzie dla "Dzień Dobry TVN" gwiazdor opowiedział, jak doszło do tego, że ojciec jest w ciężkim stanie.
"Lekarz, który odwiedził go w sanatorium, zdiagnozował mu zupełnie inną chorobę niż zapalenie płuc. Następnie wypuszczono go z sanatorium bez kolejnej kontroli lekarskiej i wypisu z sanatorium. Po powrocie do domu tata nie był w stanie umówić się z żadnym lekarzem. Pozostały jedynie teleporady. Nie doszłoby do tej sytuacji, gdyby tata miał normalny kontakt z lekarzem, gdzie w dzisiejszych czasach jest niemożliwy. Chorując na zapalenie płuc ponad dwa tygodnie, w ogóle nie był na to leczony. Stąd też ta ciężka sytuacja" - powiedział Płoszajski.
Aktor wyznał jednak, że tata miał i tak sporo szczęścia w całej tej sytuacji.
"Na szczęście przyjechało pogotowie. Na szczęście było miejsce w szpitalu. Na szczęście był respirator. Na szczęście od prawie dwóch miesięcy wspaniali lekarze szpitala zakaźnego w Łodzi robią, co mogą, by postawić tatę na nogi" - dodał.
Gwiazdor ma nadzieję, że ojciec wyjdzie z tego.
"Tata dalej przebywa w szpitalu. Za chwilę będzie to już drugi miesiąc, kiedy walczy o życie. Jego stan jest bardzo ciężki. Wierzymy w to, że to się zmieni. Natomiast, jak będzie — czas pokaże, organizm to zweryfikuje" - wyznał.
Trzymamy kciuki za powrót do zdrowia.