Odszedł z Afromental. Mówi wprost, co mu przeszkadzało
Wojtek Łozowski znany był przede wszystkim jako wokalista Afromental, brał udział w show "Must be the music", w "Tańcu z gwiazdami". W którymś momencie zniknął z show-biznesu. Szczerze przyznaje, że miał w życiu trudny czas.
Wojtek Łozowski od 2004 r. działał w grupie Afromental, która swego czasu była jednym z najbardziej popularnych zespołów w Polsce. Dawali setki koncertów, aż w końcu w 2017 r. Łozo zdecydował się odejść z zespołu. Dlaczego? W najnowszym wywiadzie zdradził, jak wyglądała jego sytuacja. - Potrzebowałem zmienić trochę scenariusz mojego życia. Z czasem czułem się trochę więźniem tego projektu. Jakbym miał kulę u nogi - mówi w rozmowie z Żurnalistą.
Łozo przyznał też, że miał problemy ze zdrowiem i "życie samo zaciągnęło mu hamulec ręczny".
Łozowski w podcaście Żurnalisty opowiadał o początkach swojej kariery, o trudnych momentach w życiu, a także o swoim podejściu do show-biznesu. Przyznał, że w pewnym momencie zrozumiał, że nie chce mieć z nim nic wspólnego.
W 2017 r. odszedł z Afromental. Zapytany o to, czy był to błąd, powiedział wprost:
- Nie, to była bardzo potrzebna rzecz. Potrzebowałem zmienić trochę scenariusz mojego życia. Z czasem czułem się trochę więźniem tego projektu. Jakbym miał kulę u nogi. Chciałem, żebyśmy zakończyli działalność, a jeśli chłopaki chciałyby dalej działać, to żeby założyli swój nowy projekt. Po kilku spotkaniach powiedzieli mi, że nie mogę odebrać im tego, że byli w zespole tyle lat. Poświęcili mu 10 lat swojego życia. Te argumenty do mnie dotarły.
Łozo zaznaczył, że o odejściu z zespołu myślał przez 3 lata. - Miałem takie momenty na scenie, że myślałem sobie: ja pier…olę, co ja tu jeszcze robię - skomentował.
Otwarcie mówił o tym, co przeszkadzało mu w zespole i jego działalności. Wyznał, że miał głód tego, by osiągnąć jeszcze więcej i zrobić karierę za granicą. Gdyby jednak zespół chciał zaistnieć np. w Niemczech, musieliby wrócić do grania za darmo i "dokładania się" do interesu. Tym członkowie zespołu nie byli zainteresowani i - jak przyznaje Łozo - czuł, że wystarczyło im to, co wypracowali w Polsce.
Choć padło kilka gorzkich stwierdzeń, Łozo zaznaczył: - To są moi bracia. Przeżyliśmy wspaniałą przygodę. Za każdego poręczę.
Nie wyklucza, że kiedyś wróci do Afromental - np. na 20-lecie zespołu.
Łozo wyznał też, że miał spore problemy w życiu prywatnym.
- Żyłem dosyć intensywnie. Miałem Afromental, z którym jeździłem po kraju, byłem prezenterem w MTV, miałem tam swój program, z którym też jeździłem po Polsce. Potem "Taniec z gwiazdami", jakieś inne programy. Tego było za dużo. Potrzebowałem przepracować to sobie wszystko w głowie i życie samo zaciągnęło mi hamulec ręczny. W którym momencie wszystko zaczęło mi się chrzanić - powiedział.
I wyliczył: - Musiałem przejść zabieg serca, siadła mi też głowa. Nabawiłem się nerwicy lękowej
Czy miał moment, że nie chciało mu się żyć? – Były jakieś strachy. Przeżyłem ciężki czas. Czy nie chciało mi się żyć? Nie, ale czułem, że muszę się sobą zająć, bo zaczynałem się męczyć w tym życiu. Musiałem sięgnąć po porady specjalistów, po leki, terapie - zdradził Żurnaliście.