Okazja przeszła koło nosa
Jak się okazuje, Nowak-Ibisz miała być jedną z uczestniczek "Azja Express" i na nią stawiało szefostwo stacji. Niestety, musiała zrezygnować z udziału, bo nie miała z kim zostawić 11-letniego syna, Vincenta, na czas tak długiej nieobecności.
- Z wielu rzeczy musiałam zrezygnować. Między innymi nie pojechałam kręcić programu "Azja Express", chociaż byłam o to proszona osobiście przez Edwarda Miszczaka. Powiedziałam mu: „Panie Edwardzie, nie. Nie dam rady pojechać na koniec świata na 4 tygodnie, bo ja mam dziecko. Vincent musi być zawieziony do szkoły, odebrany, odprowadzony na trening czy do lekarza" – tłumaczyła na łamach "Faktu".