"O mnie się nie martw": Joanna Kulig będzie jeszcze długo pamiętać te święta
03.04.2015 12:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"O mnie się nie martw" to produkcja telewizyjnej Dwójki, ciesząca się niesłabnącą popularnością. Widzowie pokochali zwłaszcza Joannę Kulig, która w hicie wciela się w główną rolę. W programie "Pytanie na śniadanieśniadanie" aktorka opowiedziała nie tylko o pracy na planie, ale przy okazji wróciła wspomnieniami do czasów dzieciństwa. Jakie wielkanocne tradycje kultywowane są w jej domu?
Obecnie na antenie TVP oglądać można 2. sezon produkcji z udziałem pięknej blondynki. Okazuje się, że prace nad premierowymi odcinkami właśnie dobiegają końca. Dla obsady to smutny czas.
- Jest taka nutka sentymentu, że to koniec. To zawsze jest wzruszające, ale podobne uczucia towarzyszyły mi przy okazji zakończenia zdjęć do 1. transzy. Myślę, że to jest naturalne - wyznała Kulig w rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem.
Aktorka zdradziła, że chociaż tegoroczne święta spędzi w Krakowie, zawsze lubi wracać w rodzinne strony do Muszynki. Wśród jej najbliższych nikt nie wyobraża sobie Wielkanocy bez pewnego szczególnego dania, które nieodzownie łączy się z tym świętem.
- Z obrazów, które mam zawsze przed oczami, jest zupa "święconka" - taka nasza regionalna potrawa. Czyli taki jakby żur, ale nie do końca, bo on jest gotowany na serwatce, ze wszystkich potraw, które święci się w kościele.
Jak dodała artystka, przez lata sposób świętowania nieco się zmienił. Kiedyś hucznie celebrowano zwyczaj śmigusa-dyngusa. Gdy była dzieckiem, koledzy nie mieli dla niej litości, a do domu wracała zawsze zupełnie przemoczona. I to nie tylko dlatego, że chłopcy oblewali dziewczyny wiadrami wody. Jeżeli jesteście ciekawi szczegółów, więcej dowiecie się z filmiku powyżej.