Netflix zakłamuje historię? Internauci oburzeni nowym serialem
Nowy serial Netfliksa jest oparty na romantycznych powieściach Julii Quinn. Zwiastun, który opublikowano, zdradza, na co mogą liczyć widzowie. Internauci zwrócili uwagę na jeden szczegół.
Netflix opublikował zwiastun nowego serialu. Za produkcję odpowiedzialna jest Shonda Rhimes, najlepiej znana z serialu "Grey's Anatomy: Chirurdzy". "Bridgertonowie" mają mieć swoją premierę 25 grudnia, a historia została oparta na powieściach romantycznych Julii Quinn, których akcja toczy się w Londynie w ok. 1811 r.
Główną bohaterką najnowszej produkcji Netfliksa jest Daphne Bridgerton, najstarsza córka rodziny Bridgertonów, która ma nadzieję na znalezienie swojej prawdziwej miłości. Twierdzi, że dzięki temu, jej brat da jej spokój i zrezygnuje z szukania dla niej kandydata na męża.
Netfliks zakłamuje historię w imię poprawności politycznej? Tak twierdzą internauci
Na balu Daphne poznaje księcia Hastinga, który nie jest zainteresowany małżeństwem, ale z którym zawiera umowę. Mężczyzna ma udawać, że ją kocha - wszystko po to, żeby inni zalotnicy dali spokój dziewczynie.
To właśnie część, w której zamożna dziewczyna poznaje czarnoskórego księcia, nie pasuje użytkownikom Wykopu. "Nowy serial Netflixa znów wypacza cierpienia czarnoskórych podwładnych brytyjskiej korony, udając, że 'rozważna i romantyczna' mogły mieć czarnoskórych szlachciców za mężów" - czytamy w opisie.
Bridgertonowie | Oficjalny zwiastun | Netflix
Pod zwiastunem serialu na YouTubie pojawiła się masa komentarzy. "Znowu zakłamujecie historię", "Zakłamywanie historii w imię poprawności politycznej. OHYDA!", "Znowu zakłamujecie historię w imię poprawności politycznej" - pisali oburzeni internauci.
Zobacz także: Glenn Close dla WP o swojej niewiarygodnej metamorfozie dla roli