Rok po śmierci aktora ukończono nagrobek. Nie mogło zabraknąć dwóch elementów

Smutna informacja o śmierci Andrzeja Strzeleckiego obiegła media 17 lipca 2020 roku. Aktor znany telewidzom m.in. z serialu "Klan" zmarł z powodu raka płuc i oskrzeli. O chorobie Strzeleckiego fani dowiedzieli się zaledwie miesiąc przed jego śmiercią, gdy rodzina aktora zaapelowała o finansowe wsparcie na jego leczenie. Nadziei upatrywano w horrendalnie drogim leku, który planowano sprowadzić dla Strzeleckiego z zagranicy. Niestety, 68-letni aktor nie doczekał się pomocy.

Pogrzeb Andrzeja Strzeleckiego odbył się 24 lipca. Artystę tłumnie pożegnali bliscy, przyjaciele i fani. Spoczął w Alei Zasłużonych na Powązkach Wojskowych, niedaleko innych wielkich gwiazd ekranu - Emila Karewicza czy Pawła Królikowskiego.

Tuż po pogrzebie grób Strzeleckiego zdobiło morze kwiatów, później mogiła prezentowała się dość skromnie - obsiano ją trawą i ozdobiono golfową piłeczką. Jak wiadomo, Strzelecki był miłośnikiem tej dyscypliny sportu. Teraz, jak donosi "Super Express", miejsce pochówku aktora zyskało zupełnie nowe oblicze.

"Pojawił się nagrobek z czarnego granitu, na którym widnieje podobizna aktora. Jest to przeniesienie na płytę fotografii Kariny Łopieńskiej. Oprócz Andrzeja Strzeleckiego widzimy na grobie także wyrytą lampę i filiżankę. Całość uzupełnia odsłonięta kurtyna. Obok grobu znalazła się ławeczka i miejsce na piłeczkę golfową" - opisuje dziennikarz tabloidu.