Nowy hit TVP Info demaskuje rzekome "manipulacje" TVN. Sam przy tym manipuluje

Nowy program TVP Info autorstwa Jakuba Maciejewskiego zarzuca szereg rzekomych przekłamań TVN. - Można jednak udowodnić, że to, co robi sam Maciejewski jest manipulacją - mówi Wirtualnej Polsce dr Krzysztof Grzegorzewski, medioznawca z Uniwersytetu Łódzkiego.

Jakub Maciejewski w nowym programie TVP Info
Jakub Maciejewski w nowym programie TVP Info
Źródło zdjęć: © TVP

07.06.2023 | aktual.: 08.06.2023 07:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

TVP Info ma nowy hit. To program "Fakty czy kłamstwa?". Jak podały Wirtualne Media, pierwszy odcinek obejrzało 690 tys. widzów. I sądząc po komentarzach, są zachwyceni. "Bardzo ważny i potrzebny program", "Wielki szacunek dla pana redaktora", "Świetny format" - komplementują widzowie TVP Info na forum. Są też głosy sceptyczne: "Od kiedy w TVP Szambo mówi się prawdę?" - pyta internauta.

Tytuł programu TVP Info dwuznacznie odnosi się do "Faktów", czyli tytułu głównego wieczornego programu stacji TVN. Prowadzącym jest Jakub Maciejewski, dziennikarz tygodnika "Sieci". Formuła polega na wyciąganiu materiałów z programów TVN bądź tekstów "Gazety Wyborczej" i ujawnianiu zawartych w nich rzekomych półprawd, manipulacji i kłamstw.

W dwóch pierwszych odcinkach Maciejewski pokazał materiały TVN dotyczące m.in. losu uchodźców na granicy z Białorusią, przejęciu Lotosu przez Orlen, powstania komisji ds. rosyjskich wpływów oraz ataku posła Grzegorza Brauna podczas wykładu prof. Jana Grabowskiego o Holokauście. Maciejewski twierdzi, że w tych programach ("Fakty", "Czarno na białym") dziennikarze TVN dokonują manipulacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Poprosiliśmy medioznawcę dra Krzysztofa Grzegorzewskiego z Uniwersytetu Łódzkiego, by ocenił program Maciejewskiego. Grzegorzewski mówi, że formatem program przypomina popularne wideoblogi. - W sensie gatunkowym to propozycja ciekawa, skrojona pod młodego widza - mówi. - To jest teraz szalenie modne. To jest wartkie i dobrze się to ogląda.

Ekspert zauważa jednak, że program Maciejewskiego jest bardziej publicystyczny niż merytoryczny. - Po pierwsze program jest za krótki i zbyt powierzchowny. Po drugie można łatwo udowodnić, że to co, robi Maciejewski, jest manipulacją - ocenia medioznawca.

Przykład: Maciejewski zestawia dwie wypowiedzi o losie uchodźców na granicy z Białorusią: Piotra Kraśki z TVN i Aleksandra Łukaszenki, dyktatora Białorusi, twierdząc, że "Fakty" TVN mówią właściwie językiem autokraty.

- Czym innym jest wypowiedź redaktora niezależnej telewizji, a czym innym wypowiedź Łukaszenki. Zestawianie tych wypowiedzi jest więc manipulacją, a on je zrównuje - mówi ekspert.

- Przecież Kraśko nie odpowiada w żaden sposób za to, co się dzieje na granicy; nie on tych ludzi tam ściągnął i nie od podejmuje decyzje polityczne. Jako dziennikarz ma prawo do opisu sytuacji. Mówienie, że jego słowa są zbieżne ze słowami Łukaszenki, krwawego, okrutnego dyktatora, to oczywiste nadużycie - dodaje Grzegorzewski.

Jakub Maciejewski krytykuje też generałów Piotra Pytla i Janusza Noska, za to, że będąc w 2013 r. w Sankt Petersburgu, założyli czapki z krążownika "Aurora". Sugeruje przy tym, aby wyjaśnili swoje niejasne związki z Kremlem. Grzegorzewski:

- Założenie ruskiej czapki czy przejechanie się trabantem z napisem DDR w berlińskiej paradzie samochodowej należało do kodów popkultury. Jeśli założyłem lata temu koszulkę z napisem CCCP, co może i jest głupie, to nie znaczy jeszcze, że jestem rosyjski agentem i pracuję dla FSB i działam na szkodę państwa polskiego. Sprawa marginalna - czapka - jest mieszana ze sprawą kluczową - pracy dla Rosjan.

W drugim odcinku programu Maciejewski zarzuca TVN, że mówiąc o niekorzystnej fuzji Lotosu z Orlenem, stacja pomyliła wartość księgową z wartością rynkową.

- Ale sam prowadzący nie wyjaśnia kiedy należy się kierować, którą z tych wartości - mówi Grzegorzewski. - Zarzuca redaktorom TVN manipulację tymi pojęciami, a sam nie mówi widzom, jaka jest między nimi różnica. Jeśli ktoś wcześniej czegoś nie objaśnił, to on powinien był to zrobić.

Dalej Maciejewski analizuje materiał TVN poświęcony atakowi posła Brauna na wykład prof. Grabowskiego o Holokauście.

Grzegorzewski: - Maciejewski kompletnie ignoruje zachowanie Brauna, kiedy to poseł RP zachowuje się jak bojówkarz, niszczy mikrofon i głośniki, używa przemocy i ubliża innym naukowcom. To mu nie przeszkadza.

- Zamiast zająć się Braunem, autor zarzuca prof. Grabowskiemu i prof. Engelking manipulację cytatami w ich pracach naukowych. Podaje rzekome prawdziwe brzmienie tych cytatów. Ale nie podaje źródła, skąd je wziął. Insynuuje też, że naukowcy wymyślili sobie pewne źródła - tłumaczy Grzegorzewski.

- Ale jeśli tak, to powinien pójść do IPN i na miejscu, u archiwistki, znaleźć potwierdzenie, że takie dokument nigdy nie istniał i że kwerenda ustaliła, że prof. Engelking sobie jakiś dokument wymyśliła. Niczego takiego Maciejewski nie pokazuje. Zarzucanie komuś wymyślania źródeł to zbyt poważna sprawa, by ilustrować ją zamazanym, rozmytym na ekranie przypisem bibliograficznym - podkreśla nasz rozmówca.

Podsumowując dr Grzegorzewski mówi: - W swoim programie Maciejewski sam dokonuje manipulacji, a dodatkowo robi to powierzchownie, w pośpiechu. Oskarżenia o manipulacje trzeba dokładnie i starannie udowodnić. Telewidz ma prawo do pełnej, rzetelnej informacji, a w tym programie widz jest skazany na publicystyczną ocenę red. Maciejewskiego. Program jest głównie oparty na tezach red. Maciejewskiego i jest przy tym bardzo słabo udokumentowany. Tu, poza głosem Maciejewskiego, przydałoby się staranne podanie źródeł oraz wypowiedzi autorytetów w danej dziedzinie. Tymczasem Maciejewski z nikim nie rozmawia i nie daje merytorycznego komentarza niezależnych ekspertów.

- Poza tym pojawiają się jego osobiste, kąśliwe uwagi pod adresem redaktorów i widzów TVN. To jest celowa zagrywka na polaryzację: TVP Info oglądają nasi, a TVN nasi zmanipulowani przeciwnicy - kończy dr Grzegorzewski.

Stacja TVN, poproszona przez nas o odniesienie się do sprawy, powiedziała, że na razie jej nie komentuje.

Sebastian Łupak, dziennikarz Wirtualnej Polski

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat kontrowersje wokół "Małej syrenki", rozprawiamy o strajku scenarzystów i filmach dokumentalnych oraz zdradzamy, jakich letnich premier kinowych nie możemy się doczekać. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Komentarze (338)