Czuje presję
- Jestem zadowolony i szczęśliwy. Czuję się w tym bardzo dobrze. Ktoś albo mnie lubi, albo nie. Albo mnie kupujecie, albo nie. Byłbym idiotą, gdybym nie czuł, że wchodzę na miejsce Roberta Janowskiego. Ale cóż, przecież to nie za moją mocą już go nie ma, nie ja go zwolniłem, czy też on nie odszedł, bo go o to poprosiłem - dodał w tym samym wywiadzie.