Nikt nie dawał im szans, a stali się ulubioną parą show-biznesu. Walentynkowa niespodzianka dla Majdanów
Wzruszający gest
Małgorzata i Radosław Majdanowie mieli prawdziwie walentynkową niespodziankę. Ekipa "Dzieńdobry TVN" zaprosiła ich do kina by pokazać im, za co show-biznes polubił ich jako parę i wyświetlić niepokazywany dotąd film ze ślubu. Spotkanie w kinie wywołało całą masę wspomnień dotyczących ich miłości. W końcu to na kinowej sali rozpoczął się ich związek.
W rozmowie nie zabrakło też anegdot z początków ich związku, kiedy to poznali się na premierze filmu „Mój biegun”. Wówczas Małgorzata Rozenek mówiła, by Majdan do niej nie podchodził, bo zrobią im razem zdjęcie, a przez to stanie się jej „trzecim mężem”. – A Radosław powiedział: okej, wiesz co, ty też będziesz moją trzecią żoną – przyznała z rozbawieniem w materiale „Dzień dobry TVN”. I jakże prorocze okazały się to słowa! Jakie szczegóły swojego związku wspominają najmilej?
Nie wstydzą się mówić o swoim związku
Zaręczyny nie były proste
Tuż przed zaręczynami, jak się okazało, nie brakowało też dramatycznych momentów. Bratanek Radosława rozciął głowę i trzeba było z nim pojechać na pogotowie. Majdan teraz z rozbawieniem przyznał, że wtedy podobnie jak cała rodzina, nie ukrywał zdenerwowania, że zamiast iść po pierścionek, musi jechać do szpitala.
- Wszyscy tak dziwnie zareagowali. I mówię wtedy „boże, jak oni się dziwnie zachowują, dziecko ma rozciętą głowę, a wszyscy są wściekli, że trzeba jechać” – dodała Rozenek. Zaznaczyła też z udawanym rozżaleniem, że o tym, że Radosław chce się oświadczyć wiedziała cała rodzina, tylko nie ona, najbardziej zainteresowana.
Udowodnili, że do siebie pasują
Majdanowie odnieśli się także do tego, że wiele osób w show-biznesie, także z ich otoczenia, nie dawało im żadnych szans. Od początku, jakby na przekór wszystkim pokazywali, że chcą być razem, a w końcu zyskali wizerunek jednej z najbardziej kochających się i wspierających znanych par. Najbardziej było to widać w "Azja Express" gdy pokazali swoją spontaniczną, ale i czułą stronę.
- My bardzo do siebie pasowaliśmy jako ludzie, od pierwszego dnia. Ale nie pasowały trochę do siebie nasze wizerunki. Bywali ludzie, ale dzięki bogu już nie są wokół nas, którzy próbowali nam wytłumaczyć, że to nie jest dobry pomysł, co mnie zawsze bardzo dziwiło. My i tak jakoś długo się przed tym broniliśmy, chodziło jednak o to, jak długo to potrwa – mówiła Rozenek.
Wspomnienia ze ślubu
Jak na razie trwa długo i skończyło się ślubem. Ślubem, o którym mówił cały polski show-biznes. Jak się okazało, ekipa „Dzień dobry TVN” miała dla młodego stażem małżeństwa walentynkową niespodziankę – krótki film z ich wesela. W materiale można było zobaczyć wzruszający moment przysięgi, a także urywki z zabawy na parkiecie. – Strasznie się wtedy stresowałam, ale i świetnie bawiłam – komentowała poruszona filmikiem Rozenek.
Jednak najbardziej wzruszającym momentem była przemowa Majdana. – Chciałbym podziękować mojej żonie. Ale chciałbym podziękować też naszym rodzicom. Mamie Zofii, mamie Małgosi, która pierwsza we mnie uwierzyła, a powiem wam, to nie było takie oczywiste. Spotkaliśmy się z różnymi opiniami i w końcu zaczęło nam wychodzić, że jesteśmy razem, a mama Zosia wierzyła we mnie od początku. Tata Staszek udzielił pierwszego wywiadu, choć wcale nie miał na to ochoty, a bronił mnie niesamowicie, dlatego mam duży szacunek i za to też dziękuję. Swoim rodzicom chciałem podziękować za, nieskromnie mówiąc, za to, jak mnie wychowali. I na zakończenie powiem wam, że chyba nie ma nic lepszego niż miłość, bo dzięki niej spotykamy tę drugą osobę, tak jak ja spotkałem moją Małgosię - podsumował podniosły moment.