Niesmak po czwartym odcinku" Tańca z gwiazdami". Tyszkiewicz do Gwit: "Gdyby schudła pani ze 20 kilo..."
24.03.2017 23:27, aktual.: 27.03.2017 08:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pani Beata była wyraźnie nie w humorze.
Tematem przewodnim czwartego odcinka "Tańca z gwiazdami" były lata 80. Uczestnicy przebierali się w kostiumy "z epoki" i tańczyli do przebojów sprzed 30 lat. Niestety nie wszyscy byli w stanie to policzyć - Wiktoria Omyła i Marcin Korcz nie umieli powiedzieć, ile lat temu "były" lata 80…
Jako pierwsi na parkiecie zaprezentowali się Agnieszka Kaczorowska i Michał Malinowski w cha-chy w hicie Kool and the Gang, "Celebration".
- Bez cha-chy nie ma kołaczy, zupełna podstawa. Ty podstawy opanowałeś, ale brakuje mi twojego centrum - zaczął Michał Malitowski. Iwona Pavlović była zupełnie odmiennego zdania. - Nie zgodzę się, że opanowałeś podstawy, jakie podstawy! To jest cha-cha ludowa, przykro mi. Występem była zachwycona Beata Tyszkiewicz, która najpierw poinformowała widzów, że "jej 10 jest tyle warta, ile 10 Iwony", następnie zaś, mimo protestów Pavlović, przyznała Kaczorowskiej najwyższą notę.
Pani Beata nie była chyba w najlepszym humorze. Przekonała się o tym Dominika Gwit, która po zatańczeniu fokstrota z Żorą Korolyovem usłyszała od niej, że powinna schudnąć.
- Moje czarne majtki, które stały się gwiazdami serwisów internetowych - cieszyła się Dominika w filmiku z przygotowań._ - Okej, ja mam za dużo kilogramów, jestem otyła, ale to nie znaczy, że mamy popadać w obsesje, to my mamy czuć się dobrze w naszym ciele. Ja wpadłam w obsesję totalną, większej bzdury nie mogłam sobie wymyślić_.
- Jej kilogramy w tańcu nie przeszkadzają, mnie tym bardziej - dodał Żora.
- Jest pani bardzo apetyczną jagodzianką i wiem, że wszystkie kostiumy są specjalnie dla pani szyte na miarę. Ale myślę, że te wszystkie żarty z pani strony mają tylko zasłonić prawdę - mówiła Tyszkiewicz. - Po prostu myślę, że jakby pani tak zrzuciła ze 20 kilo to byłoby pani lżej.
Jej słowami zaskoczeni byli chyba wszyscy, łącznie z zawsze uśmiechniętym Krzysztofem Ibiszem, zaś sama Gwit po prostu nieśmiało przytaknęła.
Wszystkich bezdyskusyjnie zachwyciła z kolei Natalia Szroeder w parze z Janem Klimentem, którzy zatańczyli cha-chę przebrani za Michaelów Jacksonów. Iwona stwierdziła, że młoda piosenkarka tańczy tak dobrze, że powinna zabierać ją ze sobą na profesjonalne pokazy, zaś Malitowski uczył ją "moonwalka". Taniec został oceniony na pierwsze w tej edycji "4x10" punktów.
Monika Mariotti w nagraniu z przygotowań wyznała, że mieszkając jeszcze we Włoszech doznała przemocy ze strony mężczyzn. Kiedy po występie za odwagę w mówieniu o ważnych i trudnych sprawach chwaliła ją Pavlović, przerwała jej, a jakże, Tyszkiewicz, narzekając:_ - No ileż można gadać! _
Tańcowi Pauliny Chylewskiej i Jacka Jeschke towarzyszył występ Kasi Cerekwickiej, która zaśpiewała dla nich na żywo "Stop" Sam Brown. - To było zachwycające, pani była wspaniała, ciarki mi przechodziły - komplementował Andrzej Grabowski. Mariusz Kałamaga i Walerija Żurawlewa tańczyli do przeboju Queen, "I want to break free". Kabareciarz przebrał się na wzór Freddiego Mercury'ego z teledysku - w różową bluzkę, krótką spódniczkę i kabaretki, zgolił nawet brodę i zostawił sobie charakterystyczne wąsy. - Trochę Escobar, co nie? - mówił po występie. Iwona była ciekawa, co jeszcze sobie zgolił.
Zachwalana do tej pory Iwona Cichosz w walcu angielskim nie poradziła sobie już tak dobrze. - Tańczyłaś na palcach, niedopuszczalne w walcu - mówiła Pavlović. Marcin Korcz i Wiktoria Omyła sprawili z kolei, że "przysypiała", nudził się nawet Grabowski. Mimo to znacznie lepiej zaprezentowali się w maratonie jive'a, który wygrali i za który doliczono im dodatkowe 3 punkty.
Ku dużemu zaskoczeniu z programem pożegnała się lubiana, wysoko oceniana i chyba jedyna prawdziwa "gwiazda" tej edycji, Paulina Chylewska.