Niepokojący szczegół zwrócił uwagę. Fani wysłali aktorkę do lekarza
Wrzuciła niewinne zdjęcie na Instagrama. Zaniepokojeni fani zmusili ją do wizyty u lekarza. "Dzięki wszystkim, którzy wyciągnęli do mnie rękę" – mówi dziś gwiazda.
W wywiadzie dla brytyjskiego tygodnika "OK!" brytyjska aktorka oper mydlanych Kym Marsh opowiedziała, co jej się ostatnio przytrafiło.
Kilka dni temu 44-letnia gwiazda kultowego "The Coronation Street" wrzuciła na Instagrama zdjęcie z treningu.
Widać na nim, jak March trzyma w wyprostowanej do góry ręce hantel kettlebell. Oczywiście w komentarzach, jak to zawsze bywa przy tego typu okazjach, fani pochwalili sylwetkę aktorki i pogratulowali formy.
Ale wśród bez mała 450 komentujących znaleźli się też tacy, których zaniepokoił pewien szczegół na zdjęciu. Chodzi o spore wybrzuszenie pod pachą aktorki, które fani nazwali wprost: guz.
W wywiadzie dla "OK!" aktorka przyznała, że zdawała sobie sprawę z guzka, ale odwlekała wizytę u specjalisty. Komentarze fanów zmusiły ją jednak do udania się na badania.
Na szczęście, o czym aktorka poinformowała fanów, guzek okazał się zapaleniem mięśnia.
Niemniej March podziękowała wszystkim za czujność i spostrzegawczość.
- To mogło być coś o wiele poważniejszego, dzięki Bogu, że ludzie z sieci troszczą się o innych - przyznała.
Aktorka bardzo dobrze zrobiła idąc na kontrolę. Guzki pod pachami mogą być symptomami m.in. raka piersi.