Niemców portret własny
Mur berliński to jedna z najbardziej znanych budowli w historii świata. Liczący sobie ponad 150 kilometrów, przez komunistów nazywany wałem antyfaszystowskim (w tamtych czasach na potrzeby propagandy skonstruowano ekwilibrystyczną teorię, według której na wschodzie żyli tylko dobrzy Niemcy, zaś wszyscy faszyści mieszkają w RFN), przez niemal 30 lat rozdzielał stolicę Niemiec i był najlepszą ilustracją dla decyzji podjętych podczas konferencji jałtańskiej. Podczas prób jego pokonania zginęło według niektórych szacunków nawet ponad 200 osób.
07.12.2009 | aktual.: 29.10.2013 16:05
Mur runął w listopadzie 1989 roku. Dokładnie 20 lat po tym wydarzeniu w Polsce ukazał się komiks ,,Pamiętam, jak..." będący próbą odpowiedzi na pytanie o to, ile z tamtych lat pamiętają Niemcy. Narysowane przez Fliksa historie różnią się od siebie. Głos zabierają zarówno mieszkańcy Wschodu jak i Zachodu, są miniatury poważne i śmieszne. Romantyczne i prozaiczne. Na szczęście Flix sprawnie żongluje wspomnieniami innych. Płynnie przechodzi od tragedii do farsy, przeskakuje między sentymentem a pragmatyzmem.Ten zbiór potrafi zaskoczyć. Trzy-czterostronicowe miniatury bywają równie dowcipne, co smutne. Wielka historia miesza się tu z typowo ludzkim egoizmem.
Metoda Fliksa jest słuszna - naród można zobrazować tylko poprzez jego jednostki. A losy poszczególnych ludzi czasami nie pasują do tezy. Dlatego w zbiorze znalazły się historie wyraźnie odstające od ogólnego nastroju, niewgłębiające się w meandry wielkiej polityki. Jeden z bohaterów opowiada o młodzieńczych wyobrażeniach na temat technik przemytu. Kto inny przypomina jak bardzo bał się swojego kota, podejrzewając iż zwierzę było komunistyczną machiną wywiadowczą. Z tych anegdot więcej dowiemy się o samych opowiadających niż o tamtych czasach.
Ale umieszczając je, w zbiorze Flix wiedział, co robi**. Rozbroił nimi historyczny tragizm tamtych czasów. Bo obok nich, na równych prawach, funkcjonują epizody o wiele bardziej umoczone w historii.**Choćby tragiczna, niemal niema opowieść o tych, którzy podczas prób przekroczenia muru zostali zabici. Lub zaskakująco delikatna historia dziewczyny, która zaszła w ciążę z chłopcem ,,z tamtej strony". Dziecko zmarło przy porodzie, a do spotkania z niedoszłym ojcem mogło dojść dopiero po wielu latach. Ale nie doszło. ,,A co niby miałabym mi powiedzieć?" pyta z rozczulającą szczerością bohaterka.
Komiks Fliksa przypomina o tym jak dziwne były to czasy. Jest w nim miejsce i na sentyment i na złość. Pomiędzy wspomnienia o dziwacznych zabawkach i opiece przedszkolnej doskonale wpasowały się historie naprawdę straszne, przypominające, że komunizm nie był tylko pociesznym systemem ze śmiesznymi ograniczeniami, ale przerażającą dyktaturą, która swoich obywateli więziła, torturowała, łamała i mordowała. Najlepiej obrazuje to opowieść o naiwnym małżeństwie, postanawiającym żyć na Wschodzie. Bolesne zderzenie z systemem jest bardzo odległe od tego, co sobie wyobrażali młodzi idealiści mieszkający na bogatym Zachodzie.
I chyba właśnie umiejętność uchwycenia tego dualizmu - tęsknoty i strachu, wyobcowania i wolności - jest największą wartością tego tytułu.