Niefortunne przejęzyczenie. "Uśmierciła" Smudę w programie na żywo
Piłkarskie emocje udzielają się widzom przed telewizorami, ale i przed kamerami sporo się dzieje. Jedna z prezenterek TVN24 zaliczyła niefortunną wpadkę podczas programu na żywo.
W środę 23 czerwca biało-czerwoni stanęli przed niemałym wyzwaniem - meczem ze świetnie radzącą sobie na mistrzostwach EURO 2020 Szwecją. Mecz budził sporo emocji i trudno się dziwić. Od niego zależy przyszłość polskiej drużyny na mistrzostwach. Komentatorzy mieli od rana ręce pełne roboty. Największe stacje telewizyjne relacjonowały każdy krok polskich piłkarzy, dyskutowano o możliwych scenariuszach, o rozegranych już meczach, a także o trenerach, którzy mieli okazję w przeszłości stać tam, gdzie teraz Paulo Sousa.
Prezenterka TVN24, wspominając Franciszka Smudę, zaliczyła potknięcie, które mogło skończyć się kompromitacją.
- Dzisiaj sporo mówimy o trenerach, o selekcjonerach, o różnego rodzaju taktykach. Pamiętają panowie na pewno Franciszka Smudę? Był taki pan trener... - stwierdziła podczas wejścia na żywo w studiu.
Szybko upomniana przez ekspertów, że Franciszek Smuda "jest", a nie "był", pospieszyła z wyjaśnieniami.
- Oczywiście, że jest. Cały czas działa. Wiemy nawet, gdzie dzisiaj jest, bo w Krakowie - wybrnęła.
Franciszek Smuda to polski piłkarz, trener, selekcjoner reprezentacji Polski w piłce nożnej w latach 2009-2012, który poprowadził drużynę biało-czerwonych na mistrzostwa EURO 2012. Dopiero co, bo 22 czerwca, świętował 73. urodziny.