Zmarł podczas rejsu
Prestidigitator zmarł w trakcie pracy. Wypłynął w rejs na Karaiby, w trakcie którego dawał występy na statku. "Scott doznał wylewu podczas pracy na statku wycieczkowym w Saint Kitts i nigdy nie wrócił do nas do domu", napisała żona magika.
Mężczyzna miał zaledwie 52 lata. Osierocił troje dzieci.