Nie żyje bohater "Chłopaków do wzięcia". "Napoleon" miał 31 lat
Smutna wiadomość dla fanów kawalerów poszukujących miłości w hicie Polsatu. Zmarł jeden z najbardziej lubianych bohaterów serialu. Znana jest już też prawdopodobna przyczyna zgonu.
11.01.2018 | aktual.: 12.01.2018 10:34
"Nie lubią słowa singiel, uważają je za zbyt wyszukane jak na ich miarę. Wolą swojskie: kawaler". Tak lektor zapowiadał w każdym odcinku "Chłopaków do wzięcia", którzy podbili serca widzów. Wśród nich jednym z najbardziej charakterystycznych uczestników był Roman Paszkowski, zwany "Napoleonem". To on wypowiadał słynne z czołówki zdanie "w mojej wsi jest ośmiu kawalerów, na którego przypada zero dziewczyny".
Nie miał szczęścia ani do miłości, ani do pracy. Mimo to bezrobotny bohater spotkał się z dużą sympatią widzów. Żywo interesowały ich jego sercowe perypetie nawet w momencie, gdy próbował zdobyć Asię – dziewczynę, z którą nie ułożyło się jego przyjacielowi Ryśkowi. Niestety, widzowie nie doczekają się happy endu jego historii. Jak się okazuje, sympatyczny bohater serialu zmarł.
Z komentarzy internautów można dowiedzieć się, że wiadomość o śmierci "Napoleona", przekazał Ryszard, znajomy ze wsi, także bohater "Chłopaków do wzięcia". Smutnego wpisu próżno jednak szukać na jego profilu na Facebooku. Niektórzy z nich jednak niedowierzali i próbowali potwierdzić smutną wiadomość. Wśród komentujących znalazła się nawet użytkowniczka, która pokazała zdjęcie z cmentarza. Informację potwierdził także Polsat, nadający popularny serial.
- Niestety ta informacja jest prawdziwa. Bohater o pseudonimie "Napoleon" zmarł śmiercią naturalną, prawdopodobnie na zawał serca – napisała jednemu z portali Anna Zwolińska, szef PR kanałów tematycznych Polsatu.