Nie tylko Tom Hardy spędzi wam sen z powiek. Dziesięcioro łotrów, przez których pokochacie "Tabu"
Bez nich to by się nie udało
„Tabu” nie da się zaprzeczyć, to jedna z najciekawszych produkcji tego roku. Pięknie zrealizowana, z dbałością o każdy element strojów i scenografii charakterystyczną dla BBC. Z atmosferą tak gęstą, że można ją kroić, z mrokiem, który wylewa się niemal z ekranów i całą bandą szaleńców. To sprawia, że z każdym odcinkiem apetyt rośnie w miarę oglądania.
I owszem, ten serial nie jest łatwy, trzeba się skupić na jego oglądaniu. Już po kilku pierwszych odcinkach wśród pochlebnych opinii pojawiały się stwierdzenia, że to przerost formy nad treścią, że Hardy utopił w nim fortunę, bo jak donosił „Daily Mail”, na serialu zarobił ponad 8 milionów funtów, a zainwestował aż 10,4 mln. Być może nie jest to produkcja, która porwie tłumy jak „Gra o tron”, ale zdecydowanie broni się jakością. To serial dla poszukiwaczy rozrywki na dobrym poziomie. Im bardziej rozwija się fabuła, tym na większą skalę rozgrywa się brytyjsko-amerykańska gra i tym bardziej fascynujące są tajemnice głównego bohatera.
I to one sprawiają, że ciągnie do niego cała zgraja „wykolejeńców”. James Keziah Delaney stwierdza, że ludzi z jego otoczenia łączy to, że zrobią wszystko, co każe i nie zawahają się ani chwili, bo i tak są przeklęci i zasługują na potępienie. Nie da się ukryć – jego sprzymierzeńcy i wrogowie to banda oszustów, przestępców, a nawet zabójców. A jednak coś sprawia, że fascynują. Zobaczcie, kto sprawia, że „Tabu” można oglądać z zapartym tchem.
Zobacz także: Gorące serialowe premiery 2017
James Keziah Delaney
Przede wszystkim – James Keziah Delaney. Jego trudno polubić, ba, nawet się nie powinno. Jest nieprzewidywalny, wzbudza strach i respekt. A jednak w przejawiającym cechy szaleństwa awanturniku jest coś, co przyciąga. Mężczyźni wietrzą sukces, liczą się z nim i chcą współpracować. Kobietom trudno mu się oprzeć. I nie tylko dlatego, że wygląda zarówno dobrze paradując w płaszczu i cylindrze, jak i prezentując pokryte tatuażami ciało. Hardy emanuje mroczną charyzmą; przebiegłością udowadnia, że w jego szaleństwie jest metoda, że każdy krok zbliżający do zbudowania imperium handlowego był zaplanowany na długo przed jego powrotem do Londynu. Hardy jako Delaney z determinacją romantycznych amantów robi wszystko by odzyskać ukochaną (co ważne, przyrodnią siostrę) i bezwzględnie rozprawia się ze swoimi wrogami, nie boi się ubrudzić we krwi i z pasją rzuca uroki w niezrozumiałym języku. I jest w tym niepokojąco przekonujący. Jedno jest pewne, takiemu jak on nikt nie chciałby się narazić.
Helga
Po obejrzeniu kilku odcinków "Tabu", trudno wyobrazić już sobie kogoś innego w roli właścicielki niemieckiego burdelu, niż Franka Potente. Charyzmatyczna niemiecka aktorka, którą możemy kojarzyć chociażby z "Biegnij, Lola, biegnij" czy "Tożsamości Bourne'a" to prawdziwie kolorowy ptak serialu. Choć na zdrowy rozsądek trudno ją lubić – na każdym kroku, w wyzywających jak na XIX wiek sukniach, próbuje zwabić mężczyzn, by na nich zarobić, a najchętniej w tym celu zachwala im swoje nastoletnie dziewczęta, wzbudza cień sympatii. To po prostu kobieta, która wie, jak przetrwać. Niepozbawiona powabu, w kolorowych strojach może zdobyć wszystko, w razie potrzeby użyje też przemocy. Ale, jak zauważa Delaney, tli się w niej dobro. Chroni bliskich, a z Jamesem łączy ją chęć do odegrania się za niesprawiedliwość. To naprawdę mieszanka wybuchowa.
Atticus
Stephen Graham, jak widać, dobrze odnajduje się w awanturniczych produkcjach, co pokazał grając Scruma w "Piratach z Karaibów". Tutaj jako Atticus nieprzewidywalnością może dorównać samemu Delaneyowi. Z tatuażami, w tym różą wiatrów na głowie, wygląda na zabójczego zawadiakę. I nie ma w tym stwierdzeniu przypadku, to m.in. płatny zabójca, który pozbędzie się kogokolwiek za odpowiednią cenę. Potrafi się także dowiedzieć wszystkiego o wszystkich, wyłudzać, kraść i oszukiwać, by osiągnąć swój cel. Wydaje się, że nie liczy się dla niego żadna wartość - poza wiedzą. I być może dlatego jest we wszystkie niecne plany wtajemniczany jako pierwszy i staje się w nich wręcz prawą ręką Delayne'a. Pytanie tylko, czy wciąż będzie lojalny.
Stuart Strange
Johnatan Pryce, czyli sir Stuart Strange, to dopiero prawdziwy czarny charakter. Bezwględny, zimny, gotowy na wszystko, byle tylko mieć więcej władzy i się wzbogacić. Jest uosobieniem wszystkiego, co najgorsze w Kompanii Wschodnioindyjskiej, zamiata pod dywan nieuczciwe zdobywanie zamorskich ziem i przemyt niewolników z Afryki. Zza biurka i w nienagannym stroju pomiata wszystkimi pracownikami, a tego, kto mu się w jakikolwiek sposób sprzeciwi, jest gotowy bez wahania zniszczyć. Szczególnie Jamesa Delaneya, który przez posiadanie ważnego strategicznie przesmyku Nootka w Ameryce stał się dla niego solą w oku. Wyrok śmierci jest dla niego jak pstryknięcie palcami, problem jednak w tym, że Jamesa zabić mu się nie udaje.
Zilpha Geary
Ziphpa Geary (a wcześniej Delaney) to wydaje się w tym zestawieniu niepasujący element. Delikatna i powściągliwa, prawdziwa dama nie pasuje do bandy łotrów. Minimalistyczną grą uwikłanej w miłosnym trójkącie kobiety urzeka Oona Chaplin, wnuczka Charliego Chaplina. A jednak i ona ma swoje na sumieniu. Jej największą winą jest wypierana miłość do... przyrodniego brata, Jamesa. Robi wszystko, by jej nieobyczajne zachowanie nie ujrzało światła dziennego, ba, sama nie chce się do niego przyznać. Sprawa się komplikuje, gdy orientuje się jej mąż. Poddawana przez niego ciągłej presji i pogardzie coraz bardziej traci ducha dyscypiliny. Czy ucieknie się do ostateczności? W końcu to James twierdzi, że tylko on zna prawdziwą naturę siostry...
Brace
Brace (David Hayman) natomiast jest tu uosobieniem lojalności. Jest gotów zrobić wszystko dla swojego pracodawcy. I chyba próżno szukać kogoś bardziej oddanego Jamesowi niż on. Pracujący w domu Delaneyów od lat przyjaciel ojca opiekuje się Jamesem jak własnym synem. Spełnia każde jego życzenie czy polecenie, służy zawsze sprowadzającą na ziemię radą, dochowaniem sekretu czy czarnym humorem. Jest gotów nawet zabić, byle tylko zostawiono ich w spokoju. Jednak niech nie zmylą pozory. Na ich relacji jest rysa. Brace wie coś o niechlubnej przeszłości ojca Jamesa, coś, czego James się domyśla i budzi w nim odrazę. Czy zdradzi tajemnicę i tym samym zmieni wszystko?
Thorne Geary
Pan Geary, w tej roli Jefferson Hall, to mimo całej swojej elegancji i ogłady typ, który odpycha. Chciwy hipokryta, chciałoby się powiedzieć. Początkowo chce tylko odebrać spadek Delaneyowi, ale gdy dowiaduje się, że jego żona była związana kiedyś ze swoim bratem, wyżywa się tylko na niej. Sposób, w jaki traktuje Zilphę i co jej robi, przyprawia o ciarki. I chociaż jego krzywda jest duża, trudno go zrozumieć jako zazdrosnego, oburzonego nieobyczajnością męża.
Książę Regent, Jerzy IV Hanowerski
I w końcu ukrywający się pod imponującą charakteryzacją Mark Gatiss, czyli zblazowany książę, niewątpliwie mocno zainspirowany prawdziwą postacią, czyli rządzącym wówczas jako regent Jerzym VI Hanowerskim. O księciu mówiło się, że był najbardziej niezwykłym połączeniem talentu, rozumu, bufonady, uporu i dobrego samopoczucia, ale w wielu wspomnieniach istnieje jako najgorszy człowiek, jakiego można było spotkać. Opieszały, znudzony życiem, obżerający się członek rodziny królewskiej jest uosobieniem tego, co najgorsze – lekceważenia sojuszników i wrogów i traktowania poddanych jak ludzi gorszego gatunku. Niech jednak nie zwiedzie jego postawa, dobrze wie, co dzieje się w kraju i bez wahania wyeliminuje tych, którzy nie działają na jego korzyść. Lepiej z nim nie zadzierać.
Lorna Bow
Lorna Bow (Jessie Buckley), która z impetem wdarła się w życie Jamesa jako ostatnia żona jego ojca, nie od razu przypada do gustu. Aktorka żąda jednego – połowy domu w spadku. I chociaż ich relacje są szorstkie, szalony plan Delaneya zaczyna ją fascynować i chce mu pomóc. Fascynuje ją też sam James i w miarę, jak próbuje się do niego zbliżyć, odsłania delikatną, kokieteryjną stronę. Nie można odmówić jej ani uroku, ani tego, że do końca potrafi walczyć o swoje.
Cholmondeley
I w końcu Cholmondeley, czyli Tom Hollander, samozwańczy mistrz chemii i iluzji. Łasy na pieniądze i piękne kobiety zrobi sporo, by mieć ich jak najwięcej. Moralność to sprawa drugoplanowa. Godzi się nawet produkować proch dla Delaneya. Z początku postępowanie Jamesa jednocześnie imponuje mu i przeraża, więc chętnie z nim współpracuje. Tylko czy okaże się lojalny? To chyba najbardziej ze wszystkich śliski typ...
Oglądacie "Tabu"? Który z bohaterów najbardziej przyciąga waszą uwagę?