Nie tylko na Cleo nikt się nie poznał. Ich też odrzucili z talent shows!
None
Przypadek Cleo nie jest odosobniony
Za sprawą ogromnego sukcesu utworu Donatana "My Słowianie" o Cleo usłyszała cała Polska. Jakież było zdziwienie, gdy przypomniano sobie, że utalentowana wokalistka, która dziś święci triumfy, kilka lat temu odpadła na etapie castingu w programie "X factor".
Pojawiło się pytanie, jak to możliwe, że artystka, która niebawem będzie reprezentować nasz kraj w konkursie Eurowizji, przeszła niemal niezauważona przez machinę talent show?
Podczas castingu do 1. edycji programu TVN Cleo zebrała wyłącznie negatywne opinie. Usłyszała wówczas od jurorów, że wybrała fatalny repertuar (Czesław Mozil) , "dusi się w tej piosence" (Maja Sablewska) i że w swojej "nieprzeciętności jest dosyć przeciętna", jak stwierdził Wojewódzki. Trzy lata później Cleo jest gościem talk show jurora "X factor", co najdobitniej świadczy o tym, jak gorące w branży jest jej nazwisko.
Czy przypadek Cleo to tzw. wypadek przy pracy? Jak się okazuje, wcale nie. Wiele dzisiejszych gwiazd muzyki doświadczyło porażki w talent show. Kto taki?
KŻ/AOS
Sywlia Grzeszczak
Najwięcej przyszłych gwiazd nie docenił kultowy "Idol". To w tym szalenie popularnym ponad dziesięć lat temu programie swojego szczęścia próbowała min. Sylwia Grzeszczak.
Laureatka m.in. Superjedynki, nagród Eska Music Awards czy VIVA Comet jako 16-latka stanęła przed wymagającymi jurorami. Wzbudziła jednak wtedy mieszane uczucia. Z jednej strony oceniający nie mogli zignorować jej wokalnego potencjału, z drugiej, dziewczyna nie urzekła ich temperamentem czy osobowością. Choć Sylwia po wykonaniu drugiej piosenki ostatecznie przeszła casting, to na kolejnym etapie szybko pożegnała się z programem. Na muzyczną karierę nie musiała jednak długo czekać. Już w 2008 roku wydany wspólnie z Liberem album Ona i On przyniósł jej rozgłos, a pierwszy solowy krążek Sen o przeszłości zawrotną popularność.
Łukasz Zagrobelny
Łukasz Zagrobelny to kolejny wielki niedoceniony w polsatowskim "Idolu". Artysta Teatru Roma brał udział w 2. edycji muzycznego show, jednak sam talent nie wystarczył, by utrzymać się w programie. Pycha wokalisty stała się jego największym problemem i źródłem porażki, co sam zresztą przyznał w jednym z wywiadów.
- Wydawało mi się, że zwycięstwo w "Idolu" będzie czystą formalnością. Wszystkim dookoła pokazywałem, że jestem najlepszy i fantastyczny, a do tego mega zarozumiały. I ludzie tak mnie odebrali. Wyrzucono mnie z tego programu i bardzo dobrze. Sam powinienem się wyrzucić. Wtedy to był dla mnie dziesięciolitrowy kubeł zimnej wody. Dziś jestem już za stary, by mi cokolwiek uderzyło do głowy - wyznał w audycji "Sobota z Radiową Jedynką".
Siostry Przybysz
Wyjątkowo niemile wspominają "Idola" Paulina i Natalia Przybysz. Utalentowane siostry, które w przeszłości tworzyły zespół Sistars, na castingu również próbowały swoich sił w duecie. Telewizyjni jurorzy nie docenili jednak siły sióstr. Lepiej ocenili Natalię i tylko ją chcieli widzieć w dalszej części programu. Na tę propozycję dziewczyny jednak nie przystały. Tym samym skończyła się ich przygoda z talent show, które po latach ostro krytykowały za żerowanie na ludzkich emocjach.
- [...] Jak tam idzie [twoja córka] to po to, żeby telewidzowie zobaczyli, jak ona płacze, jak się śmieje, jak tańcuje. Nie bardzo jest istotna wartość artystyczna- mówiła po latach Paulina Przybysz w rozmowie z iplaTV.
Tomasz "Tomson" Lach
Tomasz "Tomson" Lach, obecnie trener w programie "The Voice of Poland", również marzył o karierze w "Idolu".
Członek zespołu Afromental zgłosił się do 4., ostatniej, edycji muzycznego show Polsatu. Choć początkowo jury pozytywnie oceniło jego umiejętności, kiedy przyszło do wyboru finałowej 10., Thomson znalazł się poza nią.
Więcej sukcesów przyniosła wokaliście współpraca z kolegami z Afromental. To właśnie dzięki zespołowi Lach zyskał popularność, którą cieszy się do dziś.
Anna Czartoryska
Choć Anna Czartoryska to przede wszystkim aktorka, każdy, kto choć raz słyszał jak śpiewa, wie, że ma ogromny muzyczny talent. Z pewnością odziedziczyła go po matce, która jest śpiewaczką operową. Muzyka w życiu aktorki była obecna od zawsze, nic więc dziwnego, że to właśnie w tym kierunku edukowała się Czartoryska.
Gwiazda serialu "Czas honoru" jest absolwentką liceum muzycznego na wydziale wokalnym, przez 2 lata studiowała też muzykologię. Zanim jednak porzuciła te studia na rzecz aktorstwa, postanowiła zweryfikować swoje umiejętności w programie "Idol". Niestety, jej występ przed jurorami zakończył się klapą. Głównie z powodu tremy i zawodnej pamięci.
- Szybko zostałam wyrzucona z programu. Musiałam z dnia na dzień nauczyć się piosenki. Opanowałam tekst, ale panicznie bałam się, że go zapomnę. W kluczowym momencie po prostu tekst wyparował mi z głowy. (...) Dostałam od jury drugą szansę, ale tym razem również zawiodłam. Ale dobrze się stało, że na tym skończyła się moja przygoda z "Idolem" - wspominała w jednym z wywiadów.