"Nie rób scen": Magdalena i Aleksandra Popławskie znowu razem na ekranie
Ostatnie miesiące były wyjątkowo udanym czasem w życiu Magdaleny i Aleksandry Popławskich. Aktorki wystąpiły u swego boku w hicie stacji HBO. Teraz znów powracają na ekrany razem. Zobaczymy je w premierowej serii TVN pt. "Nie rób scen". Poznajcie bliżej siostrzany duet, który szturmem podbija telewizję.
Wciąż nie wszyscy wiedzą, że są siostrami
Obie są utalentowane i coraz bardziej popularne. Nie tylko występują na deskach warszawskich teatrów. Oglądać je też można w filmach i serialach. 39-letnią Aleksandrę i młodszą o cztery lata Magdalenę łączy znacznie więcej niż wyłącznie zawodowa droga. Dla wielu osób zaskoczeniem wciąż jest fakt, że aktorki są spokrewnione. Ba! One są siostrami. Jak zapewniają, chociaż płynie w nich ta sama krew, nie są zbyt podobne do siebie. I nie chodzi tu wcale o wygląd. - Mamy kompletnie inne charaktery. Ja z pozoru opanowana i spokojna, ukrywam wszystkie buzujące we mnie emocje. Magda reaguje na bieżąco, spontanicznie, jej reakcje są bardziej "aktorskie" - wyznała w wywiadzie dla miesięcznika "Elle" starsza z rodzeństwa. Ostatnie miesiące były wyjątkowo udanym czasem w życiu Magdaleny i Aleksandry Popławskich. Aktorki wystąpiły w serialu "Wataha" - hicie stacji HBO. Teraz znów powracają na ekrany razem. Zobaczymy je w premierowej serii TVN pt. "Nie rób scen". Poznajcie bliżej siostrzany duet, który szturmem
podbija telewizję. KJ/AOS
Przyciąga uwagę na ekranie
Początki kariery Magdaleny Popławskiej nie były zbyt udane. Ukończenie Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie nie zagwarantowało jej zatrudnienia. Przez pół roku nie miała pracy.
– Było ciężko. Trochę popłakałam, a potem wzięłam się do roboty. Byłam nawet kelnerką! W końcu przyjęłam rolę w teatrze niezależnym i tak powoli uczyłam się optymizmu - przytacza słowa aktorki tygodnik "Rewia".
Wytrwałość opłaciła się. Po pierwszych porażkach, przyszedł czas na sukcesy. Jej przygodę z serialami rozpoczął gościnny występ w "Glinie". Następnymi produkcjami z jej udziałem były: "Mrok", "Ekipa" oraz "39 i pół".
Prawdziwym przełomem była jedna z głównych ról w serialu "Usta Usta", w którym zagrała Agnieszkę Kornatowską. Bohaterka ta budziła wśród widzów mieszane uczucia. Z jednej strony była z pozoru dość oziębłą, mało sympatyczną i wycofaną kobietą. Jednak w wielu sytuacjach okazywała mnóstwo zrozumienia i pomocy dla najbliższych jej osób.
Jest gotowa na wiele
Popławska, jak przystało na wszechstronną aktorkę, nie boi się zagrania żadnej postaci. Jeżeli rola wymaga nagości i odważnych scen z jej udziałem, jest gotowa zastosować się do wszelkich scenariuszowych sugestii.
Po filmie "Doskonałe popołudnie", jednym z takich "wymagających" projektów był dramat "Dwa ognie". Popławska wcieliła się w nim w młodą kobietę, która wraz z córką ucieka z Białorusi, w obawie przed szerzącym się tam procederem handlu dziećmi.
Produkcja obfitowała w liczne sceny erotyczne, które nie przyćmiły jednak świetnej gry aktorskiej Popławskiej.
O nich było głośno
Od 2005 roku młodsza z sióstr nie znika z ekranów. Regularnie występuje w kolejnych telewizyjnych hitach, wzbudzając zachwyt krytyków i uwielbienie widzów.
Chociaż jest jedną z najpopularniejszych aktorek, niechętnie dzieli się informacjami dotyczącymi życia prywatnego. Wiele emocji wzbudził jej związek z Bartłomiejem Topą, z którym była razem ponad trzy lata.
Przez długi czas mało kto wiedział o ich związku. Aktorska para nie afiszowała się zbytnio ze swoją miłością. Nawet wspólne zdjęcia tych dwojga należały do rzadkości.
Zamiast na celebryckim życiu, skupili się na karierze aktorskiej. Widzowie podziwiać ich mogli nie tylko w licznych rolach serialowych, ale także w ambitnych produkcjach filmowych. Niestety, ku rozpaczy fanów, artyści rozstali się.
W cieniu siostry
Mimo że to Magdalena do tej pory była tą popularniejszą siostrą, nie oznacza to, że Aleksandra nie odnosiła sukcesów. Ci, którzy myślą, że dopiero stawia pierwsze kroki w zawodzie, są w ogromnym błędzie.
Na ekranie zadebiutowała pod koniec lat 90. w "Klasie na obcasach". Występowała w wielu popularnych serialach, m.in. w "Samym życiu", "Na Wspólnej" i "Prawie Agaty". Mimo że regularnie pojawiała się na wizji, jej role przechodziły w większości niezauważone.
Wszystko zmieniło się dzięki roli w "Hotelu 52". Producenci w końcu docenili artystkę, obsadzając ją w takich hitach jak "Przyjaciółki", "Lekarze" czy "Barwy szczęścia". W tym ostatnim Aleksandra na stałe dołączyła do obsady jako Nina Elsner.
Starsza z Popławskich miała okazję zagrać u boku gwiazd. Partnerowała m.in. Robertowi Więckiewiczowi w filmie "Zero".
Aktorska para
Aleksandra jest nie tylko aktorką, ale także reżyserem teatralnym. Przy części spektakli współpracowała ze swoim mężem - Markiem Kalitą, którego widzowie kojarzyć mogą z serialu "M jak miłość". W popularnej telenoweli wcielił się w doktora Janusza Kotowicza. Jako lekarz pojawia się obecnie także w "Na Wspólnej".
Chociaż małżonków dzieli 18 lat różnicy, świetnie się dogadują i to nie tylko na polu zawodowym. Wspólnie wychowują córkę.
Udawały, że się nie znają?
Niedawno siostry spotkały się na planie serialu "Wataha". Podobno gdy pojawiły się na castingu do produkcji, nie wszyscy wiedzieli, że są spokrewnione. Okazuje się, że nie był to pierwszy raz, chociaż obecnie zdarza się to coraz rzadziej. Teraz zdecydowanie częściej siostry są mylone ze sobą.
- Zdarza się, że chcąc rozmawiać ze mną, niektórzy dzwonią do Oli. I na odwrót. Ludzie nie wiedzą, która Popławska jest która - wyznała młodsza z rodzeństwa w programie "Dzień Dobry TVN".
Skąd ten pomysł?
Popławskie trafiły przed kamery po części przez przypadek. Nigdy nie marzyły o wielkiej karierze. Co innego ich mama. To właśnie za jej namowami, córki poszły tą, a nie inną drogą.
- Zadecydowała o tym determinacja naszej mamy, która sama chciała być aktorką. A że pochodziła z prostej, robotniczej rodziny, to nie miała szansy na to. Popchnęła więc nas w ramiona tego zawodu. Nie miałyśmy wyjścia - wspominała na antenie TVN Aleksandra.
Wiele jej zawdzięcza
Okazuje się, że młodsza z rodzeństwa musiała dojrzeć do decyzji o zostaniu aktorką. Trochę na przekór sugestiom rodziny, początkowo zdecydowała się pójść do szkoły o profilu ekonomicznym. Nie czuła się jednak spełniona. Na szczęście Aleksandra pomogła jej w podjęciu jednej z najważniejszych życiowych decyzji.
- Marudziłam siostrze, że nie wiem, co ze sobą zrobić. Zdawało mi się, że do aktorstwa zupełnie się nie nadaję. Na szczęście Ola pomogła mi, składając w moim imieniu dokumenty w PWST w Krakowie! - przytacza słowa Magdaleny "Rewia".
W nowej roli
Już od marca aktorki oglądać będzie można w serialu "Nie rób scen", w którym wcielą się w... przyjaciółki! Chociaż na ekranie będą nierozłączne, w życiu prywatnym nie zawsze mają dla siebie tyle czasu.
- Nasze drogi z moją siostrą wciąż się rozchodzą i schodzą. Był czas, kiedy byłyśmy sobie niemal obce. Studia aktorskie nas rozdzieliły, bo były bardzo absorbujące. Najpierw ona zniknęła we Wrocławiu na cztery lata, potem ja w Krakowie... Człowiek musi przywyknąć, że ten zawód zabiera dużo czasu, a koledzy z teatru stają się twoją rodziną. Są okresy, że więcej czasu spędzasz z nimi niż z bliskimi - wyznała Magdalena w wywiadzie dla "Twojego Stylu".
To zapewne nie ostatni wspólny występ siostrzanego duetu. Jak wypadną tym razem? Przekonamy się niedługo.