Nie nazywajcie mnie okrutną carycą

Nina Terentiew znana nam wszystkim z „ Bezludnej wyspy”, aktualnie dyrektor programowy Polsatu, w wywiadzie z czasopismem” Twój Styl” zaprzecza wielu plotkom jakie krążą od lat na jej temat.

Głównie tym, związanym z jej przeszłości w Telewizji Polskiej, gdy została dyrektorem ds. artystycznych w TVP 2.

Nie nazywajcie mnie okrutną carycą
Źródło zdjęć: © AKPA

18.02.2010 | aktual.: 25.11.2013 10:52

Nazywana ”czarnym charakterem„ i „okrutną carycą” tłumaczy na łamach „Twojego Stylu”: -„ Tylko że jakoś na moim dworze nikt nie został „ ścięty”. Przez 15 lat mojego dyrektorowania w Dwójce nikogo nie zwolniłam. A zresztą nie mam ochoty tłumaczyć się z „ korytarzowych” plotek na mój temat.”

Była prezenterka zwierza się, że praca w telewizji wcale nie jest taka kolorowa, szczególnie jeśli chodzi o relacje międzyludzkie: „ Moje telewizyjne przyjaźnie w ciągu ostatnich 20 lat przeszły dwie duże próby. Kilkanaście lat temu miałam ciężki wypadek samochodowy. Leżałam trzy miesiące w szpitalu, mogłam nigdy nie wrócić do telewizji. Przyjaciele, na których liczyłam, zapadli się pod ziemię. Za to kilka osób , o których myślałam , że są interesowne i koniunkturalne, siedziało przy moim łóżku i trzymało mnie za rękę. Potem zabierali mnie wózkiem na spacer po parku. Pomyślałam wtedy, że zupełnie nie umiem poznać się na ludziach.”

Drugą próbą było odejście Niny z TVP2: „ Zanim dostałam propozycje z Polsatu, trzy miesiące byłam pierwszy raz w życiu bezrobotna. Czułam się jak balon, który dryfuje po niebie spuszczony ze sznurka.”

Na szczęście w jej życiu wszystko się ustatkowało i jest teraz radosną i spełnioną kobietą.

Zobacz także
Komentarze (0)