Nie nagrał życzeń świątecznych dla dziewczyny. "Mogły jej zaszkodzić"
Po wielkanocnym odcinku "Big Brothera" widzowie mieli mieszane uczucia. Justyna Żak jako jedyna nie otrzymała życzeń wideo od swojego chłopaka. Paweł Grigoruk wytłumaczył się.
29.04.2019 07:49
35-letni Paweł Grigoruk lada moment zamieszka w domu Wielkiego Brata. Jego obecność w show wzbudziła spore kontrowersje, ponieważ prywatnie jest on chłopakiem innej uczestniczki, Justyny Żak. Produkcja postanowiła zrobić widzom niespodziankę. Czy udaną, przekonamy się z pewnością niebawem.
Przeczytaj: W "Big Brotherze" nominowano aż cztery osoby
W ostatnim tygodniu relacja Justyny i Pawła była szeroko komentowana. Uczestniczka jako jedyna nie dostała nagranych na wideo życzeń i było jej bardzo przykro, że ukochany nic nie nagrał. Takie przynajmniej pojawiały się komentarze.
W niedzielę, kiedy Paweł pojawił się w studiu, został zapytany o całą tę aferę.
- Nagrałem życzenia, ale nie wysłałem ich, bo wiedziałem, że one mogą jej zaszkodzić. Teraz to jest nieważne. Pękało mi serce, to był bardzo trudny moment - powiedział na scenie.
Mężczyzna dodał również, że przygotował dla Justyny inny prezent i myślał, że dostanie go właśnie w czasie świąt wielkanocnych zamiast życzeń w formie wideo. Tak się nie stało, a Justyna kilka dni przeżywała całą sytuację i czuła się bardzo samotna.
Uczestnicy dowiedzieli się, że do domu Wielkiego Brata wejdzie jeszcze jedna osoba. Nie wiedzą natomiast, kto to jest.