Nie nagrał życzeń świątecznych dla dziewczyny. "Mogły jej zaszkodzić"
35-letni Paweł Grigoruk lada moment zamieszka w domu Wielkiego Brata. Jego obecność w show wzbudziła spore kontrowersje, ponieważ prywatnie jest on chłopakiem innej uczestniczki, Justyny Żak. Produkcja postanowiła zrobić widzom niespodziankę. Czy udaną, przekonamy się z pewnością niebawem.
Przeczytaj: W "Big Brotherze" nominowano aż cztery osoby
W ostatnim tygodniu relacja Justyny i Pawła była szeroko komentowana. Uczestniczka jako jedyna nie dostała nagranych na wideo życzeń i było jej bardzo przykro, że ukochany nic nie nagrał. Takie przynajmniej pojawiały się komentarze.
ZOBACZ: Klaudia Marchewka o wspólnych kąpielach w "Big Brotherze": "Wiedzieliśmy o sobie prawie wszystko"
W niedzielę, kiedy Paweł pojawił się w studiu, został zapytany o całą tę aferę.
- Nagrałem życzenia, ale nie wysłałem ich, bo wiedziałem, że one mogą jej zaszkodzić. Teraz to jest nieważne. Pękało mi serce, to był bardzo trudny moment - powiedział na scenie.
Mężczyzna dodał również, że przygotował dla Justyny inny prezent i myślał, że dostanie go właśnie w czasie świąt wielkanocnych zamiast życzeń w formie wideo. Tak się nie stało, a Justyna kilka dni przeżywała całą sytuację i czuła się bardzo samotna.
Uczestnicy dowiedzieli się, że do domu Wielkiego Brata wejdzie jeszcze jedna osoba. Nie wiedzą natomiast, kto to jest.