Nie ma szans, żeby muzycy Papa Dance pogodzili się. "Wylewali na mnie wiadro pomyj"
Przy "Kamikaze wróć", "Miłości z walkmana", "Naszym Disneylandzie" bawiła się młodzież lat 80. W tym roku Papa Dance obchodzi swoje 40-lecie. Rocznicę będą świętować dwa skłócone ze sobą zespoły, śpiewające te same przeboje z przeszłości: Papa D. z Pawłem Stasiakiem oraz Papa Dance z Grzegorzem Wawrzyszakiem i Kostkiem Yoriadisem. Dawni koledzy są dziś śmiertelnie pokłóceni.
Prawa do nazwy "Papa Dance" ma jej pomysłodawca, czyli pierwszy wokalista grupy Grzegorz Wawrzyszak.
- Początkowo występowaliśmy bowiem jako Papa Dock. Ktoś jednak odkrył, że na Haiti był dyktator, który nosił przydomek Papa Doc i cenzorzy się do nas przyczepili . [...] Wziąłem do ręki angielsko-polski słownik i zacząłem szukać dobrze brzmiących wyrazów na literę "d". I tym sposobem trafiłem na słowo "dance". Wypowiedziałem je parę razy na głos i stwierdziłem, że Papa Dance brzmi dobrze - mówił w Plejadzie.
Wawrzyszak jest szczerze zdziwiony, że jego następca w zespole, Paweł Stasiak, chce w tym roku celebrować 40-tkę Papa Dance.
- Przykro mi, że osoby trzecie, które nie były przy zakładaniu tego zespołu, nagle przypisują sobie wszystkie zasługi. Pięć lat temu obchodzili jubileusz, w tym roku też chcą obchodzić. Proszę mi powiedzieć, co oni chcą świętować? Paweł zaczął śpiewać w Papa Dance w 1986 r., a więc dwa lata po jego powstaniu. Jeśli więc chce celebrować 40-lecie, powinien to zrobić za dwa lata. Ale nie jako rocznicę powstania zespołu, tylko rocznicę dołączenia do niego - stwierdził muzyk z pierwszego składu.
W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: